Opinia użytkownika: Iskierka_1
Dotycząca firmy: Sklep mięsny Jacek Uroda
Treść opinii: Zakupy na obiadek. Miała być pierś z indyka. Weszłam do sklepu mięsnego na osiedlu i aż mnie odrzuciło od progu. Śmierdziało w całym sklepie a panie jak gdyby nigdy nic sprzedawały mięso i kiełbasę. Zapytałam co tu tak śmierdzi a one odpowiedziały, że jedna z lodówek przestała wczoraj chłodzić i mięso sie zepsuło. Ale już jest wszystko ok, bo zaraz po przyjściu do pracy poumywały całą lodówkę a mięso zostało wyrzucone. Może i tak było ale swoisty smród roznoszący się po sklepie wcale nie przekonywał do tego, że jest czysto. Poza tym czy to możliwe by tak śmierdziało w sklepie tylko po jednej nocy? Powiedziałam im, że powinny najpierw porządnie wywietrzyć pomieszczenie, zdezynfekować wszystko i dopiero rozpocząć sprzedaż. Na to odezwała się jedna z klientek, ze w zasadzie to należałoby zawołać sanepid bo nie wiadomo jakie tu bakterie się zagnieździły. Obie panie sprzedawczynie zbulwersowały się na to i powiedziały, że wszystko tu posprzątały i są pewne na 100%, że nic złego się nie dzieje. One swoje a klienci swoje. Prawda taka, że trzeba dwa razy zastanowić się gdzie robi się zakupy. Osiedlowe sklepy są czasami równie niebezpieczne jak supermarkety w których smaruje się olejem kiełbasę.