Opinia użytkownika: Michał_878
Dotycząca firmy: CENTRUM
Treść opinii: Udałem się na przegląd techniczny pojazdu do Stacji Kontroli Pojazdów w Gdańsku przy ul. Hallera 132. Przed przeglądem zaczerpnąłem informacji u mistrza tejże stacji o cenę. Pan Bernard odpowiedział, że w przypadku samochodów osobowych jest to kwota 89zł. Zdziwiła mnie ta kwota, więc zapytałem się ponownie w celu potwierdzenia. Następnie wsiadłem do auta i oczekiwałem na Pana, który "zrobi" przegląd w moim aucie. Na mechanika czekałem w samochodzie ok 10 minut pomimo tego, iż w zakładzie nie było ani jednego klienta poza mną, a panowie rozmawiali w biurze między sobą, śmiali się i oglądali tv, nie zwracając uwagi na to, że czekam. Pan M. w końcu wyszedł i wsiadł do auta, aby podjechać na kanał. Tam poinformował mnie, że nie mam światła postojowego oraz osłony przegubu. Warto dodać, że owe światło paliło się lecz nie z taką samą intensywnością jak sprawne. Mimo to pan stwierdził, że nie świeci. Te usterki nie pozwoliły mi na pomyślne przejście przeglądu. Zgadzam się z decyzją Pana M., lecz nie rozumiem dlaczego do tych usterek dopisał ustawienie świateł. W każdej stacji diagnostycznej diagności sami je ustawiają. Pan był dla mnie wyjątkowo nie miły, zaczął śmiać się, że nie mam sprawnego samochodu i nie dostanę przeglądu. W biurze mistrz B. wystawił mi fakturę na 98zł, a nie 89 jak informował wcześniej. Zgodzić mogę się na stan techniczny auta, ale nie na kłamstwo odnośnie ceny. Pan B. zaczął powoływać się na ustawy do końca nie wiedząc jakie oraz na to, iż ceny "wszędzie są te same". Powiedział mi także że mam przyjechać do nich na następny przegląd gdy usunę usterki, gdyż nie mogę jechać gdzie indziej, ponieważ tak stanowią procedury. Poczułem się oszukany i zniesmaczony tym jak mnie potraktowano. Po usunięciu usterek zrobiłem następny przegląd w innym miejscu jak się okazało po niższej cenie a nie ustawowej na którą powoływał się pan B., gdzie ustawiono mi światła tak jak byłem przyzwyczajony do tej czynności wcześniej. Zastanawia mnie fakt jak człowiek ma sam ustawić światła nie mając do tego odpowiednich przyrządów będących w posiadaniu diagnostów w stacjach kontrolnych. Warto dodać, że czekając w samochodzie na fakturę podbiegła do mnie Pani dozorczyni dopytując się czy już zapłaciłem. Byłem zażenowany sytuacją w jakiej się znalazłem, kpinami ze strony pana M. i kłamstwem pana B. Podczas rozmowy z panem B., w której starałem się dowiedzieć dlaczego pomimo zapewnienia o cenie niższej wydrukował rachunek na kwotę wyższą zaczął się unosić i podnosić na mnie głos. Zastanawiające jest także palenie papierosów przez mechaników w zakładzie pracy gdzie obowiązują przepisy BHP oraz publiczny zakaz palenia.