Opinia użytkownika: plaszczka
Dotycząca firmy: Straż Miejska w Toruniu
Treść opinii: Obserwację pracy toruńskiej Straży Miejskiej poczyniłem nieco ponad miesiąc temu. Aby lepiej zrozumieć problem, należy wytłumaczyć, że mieszkam na specyficznym osiedlu, na którym jest kilkakrotnie więcej samochodów, niż miejsc parkingowych, przez co kierowcy zmuszeni są do ustawiania swoich aut na chodniku. Niemniej, jest to proces zrozumiały przez wszystkich, którzy zamieszkują. Niemniej, z samego rana zauważyłem samochód Straży Miejskiej, z którego wysiadło dwóch strażników, aby założyć blokadę na koła jednego z aut. Moje zdziwienie było ogromne, gdyż w identyczny sposób na ulicy Drzewieckiego zaparkowanych było ponad 20 aut. Strażnicy miejscy założyli blokadę tylko na jeden samochód. Postanowiłem więc zapytać, jakie jest uzasadnienie takiego działania. Pani funkcjonariusz, która wypisywała mandat podczas gdy jej kolega mocował się z blokadą, próbowała zbyć mnie bardzo szorstkim „a czy to jest pana auto, że się pan pyta”. Po takiej odpowiedzi zdecydowałem przejść do ostrzejszej konfrontacji. Zapytałem, na jakiej podstawie zamierzają ukarać tylko jeden z łamiących przepisy samochodów. Usłyszałem, że na ten konkretny samochód złożone zostało zażalenie. Niemniej, gdy drążyłem temat, dowiedziałem się jaki konkretnie przepis został złamany. Gdy Pani funkcjonariusz przedstawiła mi konkretny paragraf, kazałem rozejrzeć się jej dookoła, czy przypadkiem ten paragraf nie jest łamany przez pozostałe auta. W odpowiedzi, wyraźnie zirytowanej i niechętnej do rozmowy funkcjonariuszki, usłyszałem że Straż Miejska nie dysponuje taką ilością blokad, a sam patrol ma takie zaledwie dwie.