Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Orange School
Treść opinii: Orange School rzeczywiście wygląda na firmę oszukującą ludzi: - niczego się nie dowiesz bez osobistego spotkania z konsultantem, - konsultanci są chyba szkoleni jak prać mózg klianta, - każdy klient ma chyba inną cenę ( wyglądający na frajerów płacą więcej?) - nie wiadomo kto jest właścicielem - jakaś dziwna firma Learning Systems Polska sp. z o.o. albo spółka S.A., być może są powiązani z Archive Global - firmą szkoleniową szkoląca sprzedawców (jak eskimosowi sprzedać lodówkę za cenę 3 razy wyższą od normalnej i to tak, by był zadowolony i przyprowadził kilku następnych) - nawet recepcjonistki są wytresowane i każdą rozmowę prowadzą według tego samego schematu. Czy umowa na skredytowanie kursu została zawarta z bankiem (jakim bankiem?) czy też może z kolejną oszukańczą firmą - pośrednikiem kredytowym? Jakie są koszty tego kredytu - jaka jest rzeczywista roczna stopa oprocentowania? Z tego co tutaj na forum się pisze wynika, że zawierane są dwie umowy - jedna kredytowa z bankiem czy też agencją (umowa określa warunki płatności) a druga ze szkołą (umowa ta okresla zasady świadczenia usługi). Obie umowy należałoby sprawdzić u jakiegoś prawnika, czy nie zawierają klauzul niedozwolonych, które ułatwią ich rozwiązanie. Generalnie sprawa wygląda tak, że z umowy świadczenia usługi nauki można się wycofać - szkole nalezy się płatność tylko za wykorzystany czas nauki. Jeśli szkoła robi problemy to radzę skontaktować się np. z Federacją Konsumentów (oni podpowiedzą co robić dalej). Natomiast z umową z bankiem agencją jest trochę inna sytuacja - nalezy poinformować tą instytucję o swoim zamiarze rezygnacji z kursu i poprosić o rozliczenie niespłaconej kwoty kredytu na linii bank- szkoła. Pieniądze banku są przecież na koncie szkoły. Do czasu wyjaśnienia całej sytuacji trzeba jednak spłacać kredyt. Jeśli bank robi problemy to też mamy trochę insytucji, które mogą nam pomóc