Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Freshmarket
Treść opinii: Postanowiłam tym razem wyjątkowo zrobić zakupy we Freshmarkecie, licząc na świeży towar i duży jego wybór. Miałam zamiar zrobić podstawowe zakupy spożywcze, ale też zaopatrzyć się w warzywa i owoce. W markecie nie było klientów (zauważyłam tylko jednego klienta), tak więc miałam swobodę ruchów i mogłam spokojnie rozejrzeć się po asortymencie. Tak więc wybór nabiału był naprawdę duży, również nie brakowało pieczywa i alkoholu. Ceny są przystępne a w sklepie jest czysto i schludnie. I tutaj koniec zachwalania, ponieważ czas przejść do momentu kiedy podeszłam do stoiska z warzywami i owocami: o zgrozo, tak zwiędniętej włoszczyzny, owoców dawno nie widziałam. Nie dość, że był to opłakany widok (moim zdaniem powinny natychmiast zostać wrzucone do kosza na śmieci) to jeszcze widniała przy ich regularna cena! Niczym oparzona uciekłam ze stoiska. Przechodząc obok stoiska z wędlinami poczułam dziwne ukłucie w żołądku - tutaj też produkty leżały niczym opuszczone i zapomniane od kilku tygodni, ich kolor nie był zachęcający - taki widok niestety jest tutaj dość częsty. Zapłaciłam za produkty, które jednak wybrałam przy kasie. Pani kasjerka zaproponowała mi zbieranie punktów (za 90 punktów można otrzymać pieska - maskotkę). Ja stwierdziłam, że w przeciągu roku na pewno nie uda mi się zebrać tylu punktów, bo w sklepie jestem przypadkowo (chyba to zrozumiałe skoro sklep oferuje TAKI towar). Jednak kasjerka zachęciła mnie i była bardzo zdziwiona, gdzież ja to mogę robić zakupy gdzie indziej. Skwapliwie przystałam więc na jej propozycję i wzięłam bony na maskotki. Jednak jestem przekonana, że w ciągu najbliższych kilku lat nie zdobędę nagrody - sklep jest wyłącznie miejscem, gdzie można zakupić alkohol, nabiał i inne produkty, stąd ta pustka i zwiędnięte warzywa. Moja rada: postawić na zupełnie inny asortyment, zmienić system kasowy (klient musi sam wykładać wysoko na ladę swoje produkty), wprowadzić "wózeczki", promocje.