Opinia użytkownika: Adam_444
Dotycząca firmy: Orsay
Treść opinii: Poszedłem z dziewczyną do centrum handlowego Arena, aby kupić bluzkę dla niej. Wiedziała co chce, ponieważ w innym centrum handlowym w sklepie Orsay przymierzała wymarzoną bluzkę, która była jednak za duża. Weszliśmy razem do sklepu, jednak na samym progu zauważyłem gumowy przedmiot (śmieć). Z zewnątrz sklep wyglądał na zadbany, szyby były czyste, manekiny poubierane, ceny za każdy artykuł przy manekinie, wystrój elegancki. W środku było przyjemnie, oświetlenie bardzo dobre, jedynie było mi nieco za ciepło w sklepie. Wszystkie rzeczy była na wieszakach, między którymi swobodnie można było się przemieszczać. W środku panował porządek i przy muzyce można było robić zakupy. Dziewczyna od razu zabrała się za szukanie swojej bluzki, jednak było ich tam za wiele aby odszukać tą jedyną. Zaproponowałem jej aby zapytała się ekspedientki. I tutaj zaczęły się schody. Po pierwsze dwie ekspedientki, które były aktualnie w sklepie nie miały ochoty pomów swoim klientom, ponieważ stały przy kasie same i głośno rozmawiały oraz śmiały się. Kiedy moja dziewczyna podeszła do nich sama, aby spytać się o swoją bluzkę musiała zaczekać, aż panie skończą swoją prywatną rozmowę i zmuszą się do obsługi klientów. Kiedy moja dziewczyna opisywała bluzkę, której szuka (podała jej kolor, wygląd, charakterystyczne wzorki, charakterystyczne szwy) szanowne panie nawet nie zadały sobie trudu aby podejść do wieszaków i popatrzeć, tylko od razu odpowiedziały, że takiej bluzki nie ma. A ekspedientka w blond włosach z uśmiechem na ustach powiedziała prosto w oczy, że nawet nie wiem o co jej chodzi, ale pewnie takiej bluzki tutaj nie ma. Moja dziewczyna była zdumiona taką obsługą i ja też. Nie chciało się nam wdawać z nimi w dyskusję, bo zapewne tylko byśmy straciliśmy czas. Pojechaliśmy do innego centrum handlowego, w którym to w tym samym sklepie znaleźliśmy szukaną bluzkę.