Opinia użytkownika: pararoks
Dotycząca firmy: Hurtownia owocowo-warzywna Irena Bebel
Treść opinii: Hurtownia, do której dziś wstąpiłam nie po raz pierwszy, mieści się w piwnicy budynku. O czym niestety nie informuje żadna tablica. Klient ma tu do wyboru bardzo dużo gatunków warzyw i owoców, wiele z nich występuje w wyższej (dorodniejsze, od innego dostawcy) oraz niższej wersji cenowej. Dodatkowo, większość towarów jest tu od kilku do kilkudziesięciu groszy tańsza, niż w innych sklepach, w tym również hurtowniach. Można także zaopatrzyć się w produkty spożywcze - kawę, herbatę, przyprawy, tłuszcze czy kasze. I to są powody, dla których korzystam z tego miejsca. Niestety, przychodząc po zakupy - nie zawsze wychodzę z uśmiechem na ustach. Na sali i przy kasach często panuje nieporządek, straszy wieczna zmora porozrzucanych paragonów. Obsługa w zasadzie zawsze krzyczy między sobą z jednego końca sali na drugi. Usłyszeć można komentarze typu "nie dość, że robię jego robotę, to się jeszcze czepia", lub "a te ogórki to już dziś przeceniamy? - nie, dziś jeszcze nie". Z paniami przy kasach jest różnie - jedne z nich są bardzo uprzejme, inne (dziś - krótkowłosa blondynka) pytane o produkt, potrafią odpowiedzieć "no przecież tu wszystko pisze", bez zerknięcia na klienta. Wagi do ważenia produktów są w sklepie dwie - jedną obsługuje pani na stoisku, drugą pani przy jednej z dwóch kas. I tu mamy do wyboru dwie możliwości: a)podejść do pani na stoisku, usłyszeć jakąś ciekawą, opowiadaną akurat historię, zważyć produkty i stanąć w drugiej kolejce przy którejkolwiek z kas, mając pewność, iż produkty zostaną "skasowane" bez problemu, b) nie ważyć produktów, udać się z nimi bezpośrednio do kas i liczyć na to, iż akurat ta z wagą będzie otwarta - co nie zawsze się zdarza. W zasadzie ciężko jest mi określić, czy poleciłabym komukolwiek to miejsce. Ze względów cenowych oraz asortymentowych - i owszem, jednak reszta pozostawia wiele do życzenia...