Opinia użytkownika: Katarzyna_2104
Dotycząca firmy: Boot Square
Treść opinii: Rozglądałam się po sklepach obuwniczych w celu zakupienia białych balerinek. Skierowałam się do tego sklepu, ponieważ w ubiegłym roku kupiłam tam sobie właśnie białe buty, poza tym wcześniej dowiedziałam się o wiosennej wyprzedaży. Przechodziłam między regałami, kiedy trafiłam na interesujące mnie buty, szukałam dla siebie rozmiaru. Podczas wertowania pudełek z butami podeszła jedna uprzejma ekspedientka (o ciemnych włosach) i zapytała czego szukam (jaki model i rozmiar), znalazła i podała. Przymierzyłam, pasowało, byłam prawie zdecydowana na zakup tego obuwia, tylko, że chciałam się jeszcze przejść po dwóch sklepach, bo "może jednak znajdzie się coś ciekawszego". Nie mniej jednak, z racji tego, że mam problem z znalezieniem obuwia o odpowiednim rozmiarze (mam 41), chciałam tę wypatrzoną parę butów odłożyć (zaklepać), bo była to jedyna para w tym rozmiarze, a butów potrzebowałam koniecznie, a nie mam pewności, że w dwóch następnych sklepach znajdę jakieś buty dla siebie. Więc podeszłam do ekspedientki (tym razem była to kobieta o blond włosach) i życzliwie zapytałam się i poprosiłam o odłożenie tych butów na zaledwie 15 min. Sprzedawczyni z lekceważym tonem oznajmia, że nie odkładają butów o tak niskich cenach (kosztowały 35zł). Tłumaczyłam, że to tylko na 15 min., że niełatwo tak znaleźć odpowiednie buty o taki rozmiarze. Ale ekspedientka dalej stała z niewzruszoną miną na 'nie', nawet ponownie nie odpowiadając. Co miałam zrobić? Wróciłam z pudełkiem i odłożyłam na swoje miejsce i wyszłam z sklepu modląc się w duchu, by w tych innych sklepach znaleźć jakieś buty, bym nie musiała wracać po tamte i znów mieć do czynienia z tą ekspedientką, która obsługiwała również kasę. Niestety los był nieubłagany, nie znalazłam innych butów, musiałam wrócić po tamte, bo naprawdę ich potrzebowałam. Na szczęście nie zostały wykupione, więc idę do kasy, za którą stoi owa blondwłosa sprzedawczyni. Przede mną był jedna para klientów i wkrótce za mną ustawił się jeszcze jeden klient. Więc w kolejce byłam druga na trzech do obsługi, obsłużona zostałam jako trzecia! Owa kasjerka, nie wiem czy z powodu sprzed kilkuminotowej konfrontacji czy z jakieś niechęci do mnie, po prostu mnie ignorowała i gdyby nie to, że za mną stał tylko jeden klient i po jego obsłużeniu przy kasie zostałam tylko ja, pewnie bym poczekała dłużej na swoją kolej. Póki ta sprzedawczyni będzie w tym sklepie urzędować, nie kupię tam żadnego obuwia, choćby nie wiem co.