Opinia użytkownika: IKmmC
Dotycząca firmy: Orange
Treść opinii: Dnia 17 maja postanowiłam zatelefonować do Biura Obsługi Klienta. Celem mojej rozmowy było wyjaśnienie połączeń, które podobno wykonywałam, a które ściągnięte zostały z mojego konta pomimo darmowych minut, oraz fakt naliczania należności za jedną rozmowę kilka razy co wynikało z kwoty jaka pozostawała na moim koncie jak i z rozpiski znajdującej się w serwisie orange on-line. Po kilkunastu minutowym czekaniu na połączenie z konsultantem odezwała się Pani przedstawiając się i ogólnie mówiąc tak szybko, że niestety nie zrozumiałam. Zapytałam czy mogę złożyć reklamację i wyjaśnić kilka nurtujących mnie spraw. Pani krótko odpowiedzała: to zależy. Wyjaśniłam więc Pani sprawę w jakiej dzwonie. Pani w połowie wypowiedzi przerwała mi podniesionym i ironicznym głosem, że to co mam w telefonie i internecie nie jest podstawą reklamacji. Zaśmiała się i dodała, że ja sobie gdzieś dzwonie i składam reklamację. A tak w ogóle to mam sobie pisać do producenta telefonu. Poprosiłam Panią, żeby nie krzyczała i pozwoliła mi dokończyć. Kolejno Pani zaproponowała mi wydruk rozmów za opłatą 5,00 zł i z ironią uprzedziła, że to również nie jest podstawą do reklamacji. Poprosiłam więc, aby moja rozmówczyni przedstawiła się jeszcze raz. Pani stanowczo odmówiła twierdząc, że zrobiła to już raz na początku. Jednak po chwili powtórzyła swoje imię i nazwisko. Podziękowałam Pani uprzejmie uśmiechając się i uprzedzając, że może zdarzyć się sytuacja, że rozmowa ta zostanie przeanalizowana, gdyż rozważam możliwość złożenia na nią skargi. Niestety moja imienniczka do samego końca rozmowy była nieuprzejma i ironiczna. Nie udzieliła mi informacji, po które zadzwoniłam. Nie doradziła co dalej robić jedynie szyderczo poinformowała mnie, że tak na prawdę to nic mi nie pomoże. Jestem w orange od 7 lat. Zastanawiam się, czy nie zmienić sieci. To nie pierwsza sytuacja gdy operator pokazuje jak bardzo zależy mu na lojalnych Klientach.