Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Auto Gaz Serwis Dariusz Tomczyk

Treść opinii: Po przeprowadzeniu rozpoznania rynku pojechałem do tego warsztatu celem wymiany zbiornika autogazu. Warsztat miał najlepszą ofertę cenową, twierdził, że zamontuje to, czego sobie życzę i będzie super. Następnego dnia dostałem smsa z zaproszeniem do odebrania pojazdu. Kiedy się pojawiłem, okazało się, że pojazdu nie można uruchomić. Pani (z kierownictwa) twierdziła, że pojazd działał i sam jeździła napełniać go kilku litrami gazu. Gdzie on się podział, nie wiem. Stwierdzono, że to wina świec. Kazałem wymienić. Później, że kabli wysokiego napięcia. Podobnie kazałem wymienić. Dolano benzyny, bo w końcu uwierzono, że dojechałem na gazie, a nie na benzynie, bo ta się skończyła po drodze. Samochód dał się uruchomić. Niestety, tylko na benzynie. Zaproszono mnie na następny dzień. Z niespodzianką. Mimo tego, że pisałem w zapytaniu mailowym, że zbiornik ma ponad 10 lat nikt nie zapytał o wielozawór. W efekcie, wstępna wycena była znacząco zaniżona. W ciągu tych 10 lat zmieniły się przepisy i obecnie potrzebny jest inny model zaworu, a tego w pierwszej ofercie nie było. Pracownik grzebał długo przy samochodzie, krytykował wszystkie jego części, jego szef proponował reprogramowanie komputera w czym miał być wielkim fachowcem (równolegle widziałem jak do innego samochodu wsadzano sondę Lambda celem analizy spalin tyle, że do analizatora nikt nie podchodził w czasie badania bo był w garażu, gdzie ja stałem, a samochód na zewnątrz. Ostatecznie stwierdzono, że do wymiany jest reduktor, trzeba przeprogramować komputer i może jeszcze kilka innych napraw. Gdy usłyszałem cenę wymiany reduktora powiedziałem, że to nierzetelne, bo samochód przyjechał o własnych siłach, więc i powinien wyjechać o własnych siłach. Wtedy zaczęło się to, czego się niespodziewałem. Ataki słowne, krytykowanie auta i finalnie stwierdzenie, że mam się wynosić. Kilka tygodni później (nie miałem czasu) w innym warsztacie stwierdzono, że przyczyną problemu nie był reduktor, komputer, tylko zatkany przewód paliwowy. Prawdopodobnie w trakcie wymiany zbiornika do przewodu dostał się brud, który zablokował przewód. Naprawa kosztowała mnie ułamek tego, co proponowano mi w tym warsztacie. Warsztat jest brudny, naprawy odbywają się na zewnątrz mimo, że wokół jest błoto i śnieg. Pracownicy w zasadzie sporadycznie używają normalnego języka. Normalnym są wulagryzmy i chamstwo. Tak przynajmniej było przy moich trzech pobytach w tym miejscu. Na ścianie wiszą certyfikaty firmy CZAKRAM zajmującej się dystrybucją części instalajci Autogaz. Na stwierdzenie, że poinformuję CZAKRAM o jakości obsługi słyszę, że szef ma w .... Czakram, który nic mu nie może zrobić.