Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: BATORY
Treść opinii: W ramach studiów podyplomowych, podjęłam się wykonania analizy SWOT Centrum Handlowego Batorego w Gdynii, na wypadek zagrożenia atakiem terrorystycznym (samochód pułapka). Przeprowadzona przeze mnie analiza, miała na celu identyfikacje słabych(czynników wewnętrznych negatywnych) i silnych (czynników wewnętrznych pozytywnych) stron pracowników firmy ochroniarskiej.Nie ukrywam,iż wykonanie tego zadania, wymagało ode mnie opracowania idealnej strategii.Wydawało by się byc rzeczą wręcz niemozliwa, otrzymanie dokumentów Agencji Ochrony bez stosownych uprawnień i zezwoleń. A jednak...Podając się za pracownika Akademii Wojskowej umówiłam się (telefonicznie) na spotkanie z Kierownikiem Ochrony tegoż obiektu. Pragnę nadmienic, iż podczas rozmowy wyjaśniłam jakich kwestii będzie dotyczyło spotkanie i jakie dokumenty firmy będą mi potrzebne do przeprowadzenia wnikliwej analizy. Mój rozmówca przystał na spotkanie, ale pod jednym warunkiem. Uzyskania zgody jego przełożonego (w centrali spółki) na otrzymanie kserokopii dokumentów. Oczywiście telefonu takiego nie wykonałam. Do spotkania doszło tego samego dnia w godzinach popołudniowych. Do biura firmy ochroniarskiej weszłam jak do siebie. Pewnie, stanowczo bez chwili zawachania. Liczyło się dla mnie jedno. "Wynieśc" ściśle tajne dokumenty firmy ochroniarskiej (umowy,procedury wewnętrzne firmy,grafiki pracowników, plany ewakuacyjne budynku,informacje dotyczące ilości kamer, systemów alarmowych, systemow powiadamiania jednostek ratowniczych, ) jak i dokumentów całego Centrum Handlowego.Do głównego biura trafiłam bez najmniejszych problemów. Ku mojemu zdziwieniu rozpoznano mnie po głosie, jak mówiono... taki radiowy. Więc przyjazny, wzbudzający zaufanie. Zanim jeden z pracowników (na wyraźne przyzwolenie pani Kierownik zmiany popołudniowej) przystapił do kserownia wszelkich dokumentów, padło jedno pytanie - czy otrzymałam zgodę z Centrali na otrzymanie kserokopii dokumentów firmy?... Oczywiście bardzo pewnie stwierdziłam ze tak. Nie mogło byc inaczej. Nikt nie pofatygował się o sprawdzenie prawdziwosci tej informacji a tym bardziej o wylegitymowanie mojej osoby. Z bardzo miłą panią zeszłam z teczka dokumentów do punktu ksero, mieszczacego się na parterze centrum handlowego i otrzymałam to czego oczekiwałam. I to w 2 egzemplarzach. Byłam zszokowana brakiem profesjonalizmu osób chroniących mienie i zycie ludzkie.Wniosek nasunał się jeden. Kompletny brak silnych stron organizacji,natomiast cała masa stron słabych. I jedno główne zagrożenie jakim była sama Agencja Ochrony. Jak sama nazwa wskazuje, firma, której zadaniem jest ochrona mienia jak i bezpieczeństwa ludzi. Od mojego zadania minęło juz troche czasu. Mam nadzieje, że w kwestii kompetencji pracowników Agencji Ochrony sporo się zmieniło.