Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: KappAhl

Treść opinii: Sklep znajduje się na poziomie 0 i 1. czynny od godziny 9.30 W galerii pojawiłam się ok9.15. obejrzałam sobie sklep z zewnątrz i zajrzałam przez szybę do środka. Widać było dwie panie myjące podłogę mopami. Szyby czyste ale w prawym dolnym rogu była plama na lewej witrynie ogromny zaciek. Widoczny dla idących od strony wejścia od ulicy Sienkiewicz . Manekiny-bezgłowe(ohyda!) z przezroczystego plastiku schludnie ubrane, bardziej w stroje letnie niż wiosenne. Weszłam do sklepu. Nie widać było obsługi W sklepie było 5osób i chyba dwie w przymierzalni. Wszystkie światła były pozapalane ale w jednej świetlówce migotała żarówka- słabo widoczne ale jednak. Na muzykę pewnie nie zwróciłabym jako przeciętny klient uwagi tylko były to dźwięki heavy metalu czy innej ostrzejszej muzyki ,której moje uszy i dusza nie trawią. I przede wszystkim muzyka była za głośna!!! Temperatura przyjemna- biorąc pod uwagę fakt że za oknem prawie zima. Wreszcie przemknęła obsługa. Jedna chuda blondynka miała na sobie bluzkę czarną koloru biało-. Sklep był jak dla mnie w trakcie przemeblowania czy remanentu. W każdym razie sporo stojaków z ubraniami stało nieładzie na środku sali sprzedażowej. Ubrania na wieszakach ale w nieładzie- cześć spadająca na podłogę-ok4-5 sztuk. Jednak wszystkie ubrania pozostałe były poukładane starannie rozmiarami ale nie kolorystycznie Podeszłam do podestu z wyłożonymi spodniami obejrzałam metkę Napis głosił „COTTON”. Wiedząc ze to nie LEN zapytałam ekspedientki czy bawełna to to samo co len .Jej odpowiedź :”Tak len się tylko bardziej gniecie”. Wzięłam dwie pary ale nie z tych o które pytałam. Poszłam do przebieralni. Przymierzyłam spodnie za duże. Pani sprzedawczyni (nie ta od bawełny)) zapytała czy może mi przynieść rozmiar mniejszy. Powiedziałam ze mam drugie mniejsze. Oczywiście drugie spodnie przymierzyłam- były dobre. Pokazałam się sprzedawczyni w drugim rozmiarze. Sprzedawczyni była miła i jak dla mnie obiektywna. Potem oddałam-odwiesiłam spodnie na wieszaki Ale nie w tym samym miejscu, którego wzięłam- byłam ciekawa reakcji. Spodziewałam się zwrócenia mi uwagi ze nie z tego wieszaka wzięłam- czego już kiedyś doświadczyłam w innym sklepie. Dopiero ok. 25minut po moim wyjściu spodnie zostały przewieszone na właściwe miejsce. Stałam sobie w okolicy informacji i czekałam na ten ruch. Obejrzałam jeszcze biżuterię i wybrałam koraliki na gumce .Przy kasie nie było żadnego klienta. Zostałam obsłużona w miarę szybko. Czekałam ok. 3,5minnuty. Pani sprzedawczyni wręczyła mi torbę z zakupami, włożyła paragon do środka i pożegnała mnie. Pracownice były miłe choć trochę z brakami w wiedzy ujemne punkty za niewiedze i zbyt głośną muzyczkę