Opinia użytkownika: Małgorzata_728
Dotycząca firmy: Aldi
Treść opinii: 8.04.10 odwiedziłam pilski supermarket Aldi. Zaraz po wejściu do budynku poczułam drażniący zapach. Na sali sprzedaży większość przestrzeni zajmowały niskie półki z poustawianymi na nich kartonami z żywnością i artykułami przemysłowymi. Sklep przypomina przez to bardziej hurtownię, niż supermarket. Udałam się do lodówki, aby kupić ser żółty. Niestety, pierwszy produkt, który wzięłam do ręki - zafoliowany ser gouda - okazał się mocno spleśniały; zielona pleśń dosłownie kipiała spod folii. Zniechęciło mnie to do dalszych zakupów w lodówce z nabiałem i udałam się do regału, a raczej półki, z bakaliami. Niestety, nie znalazłam żądanych produktów. Oprócz kasjerki nie było też w sklepie żadnego pracownika, którego mogłam poprosić o pomoc. Opuściłam więc supermarket bez dokonania zakupów; okazało się, że nie ma wyznaczonego wyjścia dla klientów bez towarów i musiałam przeciskać się obok jedynej czynnej kasy. Zastanowiła mnie również mała liczba klientów (dwa sąsiednie markety zwykle o tej porze przeżywają oblężenie) - czyżbym nie była jedyną, którą Aldi zraził do siebie? Była to moja pierwsza wizyta w placówce tej sieci i - jak sądzę - ostatnia.