Opinia użytkownika: Piotr_1048
Dotycząca firmy: Zatoka
Treść opinii: Jadać z rana do pracy, podjechałem do Zatoki " na Trakcie" Jestem tam dość częstym klientem. Godziny ranne, więc sklep dopiero zaczynał się budzić do życia. Wchodząc na sale sklepową, moją uwagę zwróciły pustki wśród klientów, gdzieś za regałem przemknęła tylko Pani w uniformie Zatoki. Na początku skierowałem się na stanowiska z pieczywem, kawałek oddzielonego sklepu ladą- by nie było samoobsługi, więc czekam aż ktoś podejdzie i poda mi chałkę, prawdę mówiąc już się przyzwyczaiłem ze jak nikt nie podchodzi to trzeba wejść samemu „za ladę” i obsłużyć się . I tak samo tym razem, potem przeszedłem się po słodyczach, wszystko ładnie poukładane, ceny na swoim miejscu, lecz niestety także w tym sklepie ceny na "półkach" a w kasie to dwie inne sprawy. Ale wisi na ścianie czytnik więc zawsze dla bezpieczeństwa można sprawdzać ceny. Po drobnych zakupach udałem się do kasy, gdzie na trzy tylko w jednej można płacić kartą, Pani akurat siedziała na pierwszym stanowisku, a karty akceptowane są na trzecim. Pani kasuje towary, i nagle kłopot- jaki jest kod na chałkę ??!! szukała, wpisywała to co przyszło do głowy i nic... Pani wstała, i krzyczy na cały sklep "A. jaki jest kod na chałkę" a Pani A. "4022"" no i w ten sposób chałka była już moja, jeszcze tylko przejście z kasy do kasy by móc zapłacić karą, i zakupy moje. Pani także dość ekspresyjne opowiadała jak to kiedyś było się sprzedawcą a dziś, o tym jak sklep już nie wypłaca takich wynagrodzeń jak kiedyś, niestety spieszyło mi się do pracy, więc podziękowałem i wyszedłem. Zatoka sama w sobie, jest dość dużym sklepem, choć ceny są stosunkowo drogie, obsługi mało, i o ogólnym ładzie można by też podyskutować..