Opinia użytkownika: Krystyna_87
Dotycząca firmy: NZOZ Szpital Lipno
Treść opinii: Wystawiona ocena dobra z plusem dotyczy pielengniarek i salowych,i tu jeszcze raz można potwierdzić zaangarzowanie personelu ,a nie lekarzy oni poprostu mają nas za zło konieczne.Moje spostrzeżenie i odczucie z przyjęcia do szpitala,jest ranek 26.2.2010r mam ostre bóle w prawym boku,jadę do przychodni lekarzy rodzinnych w mojej miejscowości,zostałam zbadana przez lekarza dyżurującego w tym dniu,potwierdziła moje przypuszczeniaże to zapalenie wyrostka robaczkowego,trzeba natychmiast jechać do szpitala dostałam skierowanie,miła pani doktor widząc mój ból spytała się czy może mnie ktoś odwieść z rodziny,bo jak nie to ona może wezwać pogotowie,wyszłam z przychodni zadowolona z usługi,nawet zostałam przeproszona za ból ,którego doznałam podczas badania,pomyślałam niebędzie tak żle ,13 popołudniu jadę na szpital,w izbie przyjęć czekam 35min.na lekarza,badanie potwierdzenie dolegliwości ,jadę na chirurgię,znowu badanie bo ordynator chcę mnie zbadać ,pomyślałam znowu ból,ale będzie dobrze ,bo to przecież ordynator,potwierdzenie diagnozy ostre zapalenie wyrostka,będąc niemiłym,nieznoszącym sprzeciwu,ani żadnych sugesti czy pytać,ja tu żądzę i basta,więc pielęgniarka pyta czy ma szykować laparoskop do wykonania zabiegu,ordynator na to jest 14 ja jadę do domu,zabieg jutro,proszę dać kroplówki ,aby się nierozlał,i przygotować pacjętkę na jutro,szok,teraz sobię pocierpię,i tu są te dobre anioły co o nas dbają czyli pielęgniarki,porozmawiały,przytuliły,pogłaskały po ręce będzie dobrze i było dobrze,doglądały,ciągle pytając czy boli,czy nie dać zastrzyku przeciwbólowego chwała im za to,rano sobota zabieg,po zabiegu myślę sobie żyję niedziela jestem w domu będę żyła?