Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: BP
Treść opinii: Podjechałem na stację BP zatankować samochód. Po odejściu od dystrybutora skierowałem się do kasy. Jedno okienko czynne, sobota wieczór. Przede mną klient, który kupił kartę telefoniczną Plusa, a prosił o Orange. Dyskusja trwa od dwóch minut, kasjerka niegrzeczna, podnosi głos. Zarzuca klientowi brak zdecydowania i przerzuca odpowiedzialność na jego barki. On zarzeka się, że prosił o kartę Orange. Kasjerka woła kierownika zmiany słowami: możesz podejść, bo ten Pan ma problem. Kierownik sprawia wrażenie niechlujnego jegomościa i oczywiście staje po stronie kasjerki. Po kolejnej minucie dyskusji ustępuje stwierdzeniem: dobrze, ale MUSI Pan przyjść w poniedziałek, bo system nie pozwala mi wycofać sprzedaży. Brak kontaktu wzrokowego, brak słów pacyfikujących irytację klienta. My w kolejce ( urosła przez ten czas) jesteśmy zdegustowani i nawet nie liczymy na powitanie, do którego jesteśmy przyzwyczajeni w innych lokalach. Rzeczywiście, nie było powitania. Kasjerka przecież się zdenerwowała.