Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: W dniu dzisiejszym udałem się do Hipermaketu CARREFOUR z zamiarem zakupu obuwia.Wcześniej w gazetce reklamowej,ważnej od 24.02.2010-02.03.2010,a więc ważnej od dzisiaj,wyszukałem konkretne obuwie i właśnie po nie się udałem.Będąc w sklepie bez żadnego problemu znalazłem interesujący mnie towar,znalazłem odpowiedni dla siebie rozmiar obuwia,przymierzyłem i podjąłem decyzję o ich zakupie.Ponieważ cena obuwia była bardzo atrakcyjna a ja wykonuję pracę,w której spędzam 8-12 godzin dziennie na nogach,postanowiłem dokonać zakupu 2 par tegoż modelu. Jakież było moje zdziwienie,a podejrzewam że kasjerki również,kiedy przy kasie okazało się,że cena za 1 parę jest WYŻSZA o 13,00 PLN od ceny w gazetce i ceny przy koszu,w którym to obuwie się znajduje... Na moją prośbę kasjerka wykonała telefon do osoby odpowiedzialnej za pracę kas a ta po podejściu i stwierdzeniu,że ze strony kasjerki nie ma pomyłki,rozpoczęła "procedurę" wydzwaniania...wpierw poprosiła do kasy Panią zajmującą się tym działem,wtedy obie zaczęły dzwonić dalej do kolejnych osób.W efekcie ich telefonów okazało się,że "CENTRALA" z nie wiadomych przyczyn dokonała zmiany ceny na wyższą i za około półtorej godziny cena wróci do tej gazetkowej a obecnie one nic więcej nie mogą zrobić natomiast ja mogę przyjść za godzinę-półtorej lub poczekać na ponowną zmianę ceny. Jednakże postanowiłem nie czekać i zarządałem "ściągnięcia" do kasy kierownika zmiany lub sklepu bo uważam,że mnie jako klienta takie cuda nie obchodzą i mam prawo kupić towar w cenie jak w danym momencie jest wystawiona. I tu zaczęła się kolejna "szopka"...okazało się,że właśnie odbywa się "briefing" ( czytaj narada ) i żaden z kierowników,poczynając od szefa działu odzieżowo-obuwniczego,nie podejdzie,poza tym nikt "tam" nie odbiera telefonu.W takiej sytuacji poprosiłem aby pani "od kas" lub z działu odzieżowego udała się osobiście w miejsce narady i wywołała kogo trzeba i tu usłyszałem,że prędzej ja udając się tam osobiście cokolwiek wskóram a żadna z Pań tam nie pójdzie bo za takie zachowanie grozi im zwolnienie z pracy (!!!!!!!!!!!!!!)... W efekcie tego oczekując aż ktoś zechce "łaskawie" załatwić tę sprawę spędziłem przy Punkcie Obsługi Klienta prawie godzinę.Po upływie około godziny "briefing" się skończył i ktoś (nie wiem kto) podjął decyzję aby interesujące mnie obuwie sprzedać mi z innego kodu (nawet w ciut niższej cenie) a oni sobie sami rozwiążą problem... Wydaje mi się,że takie załatwienie sprawy powinno odbyć się natychmiast bo wedle mnie, i mojej wiedzy na temat handlu, klienta nie interesuje bałagan w komputerach a CENA JAKA JEST W GAZETCE I PRZY TOWARZE.... Na "otarcie łez" otrzymałem w Punkcie Obsługi Klienta jakiś prezent za to,że tak długo czekałem... Jedynie słowa pochwały należą się Pani z Punktu Obsługi Klienta,która w tym czasie wykonała kilkadziesiąt połączeń (bez skutku) i w zasadzie TYLKO Ona próbowała załatwić tę sprawę pozytywnie.