Opinia użytkownika: Grzegorz_509
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Jak co miesiąc, również w połowie lutego w związku z wyczerpaniem podstawowych produktów spożywczych w domu pojechałem z żoną i córką do Tesco. Najczęściej celowo wybieramy niedzielę ponieważ z doświadczenia wiemy że wtedy klientów jest niewielu, co zwiększa naszą szansę na znalezienie miejsca parkingowego na niewielkim parkingu przed Tesco jak również skraca czas oczekiwania na "skasowanie". Tym razem również tak było. Mimo kilkudziesięciu miejsc parkingowych "nasze" wyznaczone dla osób z małymi dziećmi, przy wejściu było wolne. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na to że prawie cały parking był odśnieżony. Jak później podczas zakupów zauważyłem odśnieżali go miejscowi poszukiwacze puszek. Pierwszy raz widziałem jak się to robi na dosyć dużym placu parkingowym. Uwagę moją przykuła częstotliwość przerzucania śniegu. Jedna łopata śniegu następnie 45 - 60 sec przerwy – nie efektywnie. Kiedy wchodzi się do marketu na pierwszy rzut oka widzimy stanowisko ochrony ( chyba z monitorem na sklep ) które najczęściej jest puste. Tym razem siedział tam jeden z panów z ochrony który na pierwszy rzut oka spojrzał na nas uśmiechając się i jednocześnie powiedział coś miłego do naszej córeczki. Zauważyłem że tylko jeden z Panów ochroniarzy przykłada większą uwagę do swojego wyglądu, ma zawsze schludną i zapiętą marynarkę gdy wstaje. Kiedy miniemy bramkę ochrony trafiamy w alejkę z warzywami i owocami. Nic się w niej nie zmienia od lat więc wiemy góry gdzie są szukane produkty. Kiedy dochodzimy do końca alejki wyrasta przed nami stoisko z mięsem za białymi lodówkami. To ciekawe ale jeszcze nigdy nie widziałem tam zainteresowanych klientów, tym razem również nie było tam nikogo. Dwie Panie za lodówkami siedziały na stołkach przy stoliku i każda z nich przy kawie rozwiązywała swoją krzyżówkę. Nawet nie zwróciły na nas uwagi kiedy przechodziliśmy obok nich. Specjalnie zatrzymałem się na chwilę aby rzucić okiem na mięso w lodówkach ale nie wzbudziło to ich zainteresowania, poszliśmy dalej. Przechodząc alejkami z nabiałem, pieczywem, chemią, zabawkami bez przerwy mijałem jakiegoś pracownika tesco który niemal biegnąc coś przenosił, układał, zanosił. Jednak robią to oni na tyle dyskretnie że przeciętny klient chyba ich nawet nie zauważał. Podczas zakupów nasza dwuletnia córeczka przeważnie biega dookoła nas i bierze coś z półek, przenosi, układa po swojemu ale jak zawsze również i tym razem pracownicy kwitowali to jedynie uśmiechem. Cały sklep jest czysty, produkty od kiedy pamiętam znajdują się w tym samym miejscu co ewidentnie skraca czas ich odnajdywania. Na półkach leżą produkty dobrej jakości i w odpowiednich cenach. Personel łatwo jest odnaleźć gdyż każdy ma koszulkę firmową z napisem tesco. Kiedy podchodziliśmy z wózkiem do kas tylko na jednej był kasjer. Przede mną były trzy osoby ze średnio wypełnionymi wózkami. Kasjer zorientował się że za mną ustawiają się kolejni ludzie i zadzwonił dzwonkiem który przywołał kolejnego kasjera. Ten zaprosił nas ko kolejnej kasy i w ten oto sposób przy kasie spędziliśmy niewiele czasu. Należy wspomnieć że mężczyzna który kasował nasze produkty przywitał nas słowami "dzień dobry" następnie spytał o kartę club kard tesco. Fachowo, szybko, przyjemnie