Opinia użytkownika: mamusiamateusia
Dotycząca firmy: PKO BP
Treść opinii: Pomieszczenie przytłacza niewielką powierzchnią ok 30m2 , dwa stanowiska doradcy , dwa stanowiska kasowe w tym jedno czynne tylko dla klientów zatrudnionych w Akademii Rolniczej (placówka w budynki A.R.). Dla oczekujących klientów(ok. 15 osób) przygotowane 6 krzeseł w wąskim korytarzu.Czynne tylko jedno stanowisko doradcy ale Pani burknęła że obecnie nieczynne - bo już obsługuje , choć nikt nie siedział jako klient. Czekałam jakieś 30 min.Przede mną jedna osoba chciała tylko historię rachunku z grudnia 2009.Za mna Pani w tej samej sprawie.Ja czekałam by na mocy notarialnego pełnomocnictwa Pani mogła mi wydać zaświadczenie , że mój brat był posiadaczem konta w PKOBP w dniu wypadku(zaświadczenie potrzebne by ubiegać się o odszkodowanie dla posiadaczy superkonta w PKO od TU Generali ) . Ze zdziwieniem stanęłam jak wryta kiedy Pani poprosiła klientkę która stała w kolejce za mną do siebie bo to tylko wydruk.Następnie jak już powiedziałam o co chodzi Pani zaczęła studiować moje pełnomocnictwo , kilkakrotnie sprawdzając dokument tożsamości sprawiając wrażenie , że nie wie co dalej ze mną zrobić.Oczywiście nie była w stanie wydać mi dokumentu - to rozumiem , ze względu na procedury bankowe ale poprosiłam by wydrukowała mi wyciąg z konta na dzień wypadku . Okazało się , że wg. Pani historia rachunku kończy się na dacie 30 czerwiec 2009 , pomimo , że informowałam że co miesiąc realizowane są regularne wpływy na konto by bank mógł realizować stałe zlecenie na spłatę kredytu brata w innym banku. Znalezienie tych danych zajęło Pani ok 20min. choć wiem jest to pracownik tego banku o wieloletnim stażu.