Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Ilona_107

Dotycząca firmy: Wrangler

Treść opinii: Miałam już nieprzyjemne doświadczenia związane z tym sklepem, ale w związku z tym, że nie miałam możliwości wyjazdu do pobliskiego miasta do sklepu Wrangler musiałam zrobić zakupy w swojej miejscowości. W gruncie rzeczy chodziło mi tylko o wygodne i fajne spodnie jeansowe dala siebie i dla męża. Z początku klient zawsze czuje się wyjątkowo. Ekspedientka od razu przybiegła do nas z uśmiechem na twarzy "Dzień dobry, niesamowicie zimno na dworze, ach, kiedy skończy się ta zima. W czym mogę Państwu pomóc?" Odpowiedzieliśmy, że chodzi o ciekawe, oryginalne spodnie jeansowe. Uśmiechnięta pani od razu przedstawiła nam asortyment sklepu, zarzucając nas spodniami. "Podobają się? Pewnie, że tak, to jeden z najnowszych modeli, bardzo ciekawy, proszę przymierzyć" Zostałam zasypana setką różnych spodni, w których, co ciekawe, zawsze wyglądałam imponująco dobrze. A że do tych spodni pani ma przepiękną bluzkę to wciska ją do przebieralni, żeby tylko przymierzyć i zobaczyć jak się w niej wygląda. W międzyczasie pani biegała i obsługiwała jeszcze innego klienta. Więc jeśli chciałam prosić o większy rozmiar musiałam "sekundkę poczekać". Jestem przekonana, że od sprzedanej rzeczy bądź utargu panie dostają ładne dodatki i starają się wcisnąć jak najwięcej. Obowiązuje zasada : "byle co, byle wziął". Ktoś może kupić spodnie, które w ogóle mu nie pasują, byle za nie zapłacił. W trakcie robienia zakupów "przemiła" ekspedientka stwierdziła, że mąż średnio wygląda w pewnych spodniach. Odpowiedziałam jej, że uważam, że te są najlepsze z tych, które przymierzał do tej pory i najlepiej w nich wygląda. Na to pani odpowiedziała "A może wyjść pan troszkę z przebieralni, o tutaj tak, niech się pan obróci, nie no rzeczywiście, są świetne, naprawdę najlepsze z jakich pan mierzył, zobaczcie dziewczyny (<-do koleżanek) ile daje światło, inne światło i od razu człowiek inaczej wygląda". To było aż żałosne. Do tego dochodzą jeszcze wymieniane spojrzenia między ekspedientkami, ewidentnie pokazujące ich wyższość od klientów (tzn po udzieleniu swojej kolejnej pozytywnej opinii na temat wcale nie tak dobrze wyglądającego w wybranych ciuchach klienta koleżanki wymieniały porozumiewawcze uśmiechy). Jeśli chodzi o ceny to są wyższe niż w innych sklepach Wranglera i Lee (249 zł kosztują spodnie po przecenie, gdzie normalnie można je mieć za 150 - 200 zł). Oczywiście obowiązuje cena z metki i nie ma nawet mowy, żeby opuścić kilka złotych. Od tamtego czasu ani razu sklepu nie odwiedziłam i zawsze wszystkim dookoła odradzam.