Opinia użytkownika: Assia55
Dotycząca firmy: Broadway Group
Treść opinii: Sobota. Przy okazji zakupów i planowanego wyjazdu do rodziny postanawiam poprawić fryzurę. Udaję się do fryzjera w galerii handlowej. Doskonała lokalizacja, możliwość poczekania na wizytę w innych sklepach, powodują, że często chodzę do fryzjera w centrach handlowych. Ich mankamentem jest tłok, napięte grafiki fryzjerów oraz usługi świadczone w pośpiechu, raczej skoncentrowane na ilość, niż na jakość. Postanawiam sprawdzić Broadway w Arkadach. Wchodzę do salonu. Od razu widzę zatłoczoną salę przez gęsto ustawione meble, fotele, klientów i personel. Przy wejściu poczekalnia. Ciasno ustawione fotele, stolik, równo poukładane czasopisma, głównie o modzie, fryzurach. Trochę prasy plotkarskiej. Ciasno, ale jest porządek. Wita mnie recepcjonistka. Rzuca mi się w oczy jej szałowa fryzura. Wygląda bardzo efektownie. Mam ochotę poprosić, aby ostrzygł mnie ten sam fryzjer. Powstrzymuję się. Wiem, że jest dzisiaj sobota, a mi zależy na terminie. Liczę na wizytę dzisiaj, wiem, ze to jest już duże wymaganie. Okazuje się, że z uwagi na odwołaną wizytę innej pani, jest wolne od zaraz. Pani w recepcji wypytuje o moje życzenia co do fryzury. Standardowo mówię, że marzę o blond włosach. Lubię sprawdzić reakcję. Pani odradza, ale robi to grzecznie. Kieruje mnie do fryzjerki. Fryzjerka uzasadnia, dlaczego warto pozostać przy ciemnych włosach. Zaleca ostatecznie kompromis: pasemka. Godzę się pozostać przy ciemnych włosach, w duchu ciesząc się, że fryzjerka kontroluje pomysły klientki - dla jej dobra:) Ustalamy, jak będzie robione cięcie. Pani wypytuje mnie, gdzie pracuję, jak się ubieram, stara się doradzać bardzo praktycznie. Mycie włosów jest bardzo relaksujące. Odżywka jest trzymana ponad 5 minut, co jest dla mnie zaskoczeniem, gdyż nastawiona byłam na ekspresowe obsłużenie klienta. Podczas cięcia fryzjerka zagaja rozmowę. Mówi mi, jak pielęgnować włosy, o jakiej fryzurze warto pomyśleć na przyszłość. Opowiada o swojej pracy dla telewizji. Przyznaję, ze imponuje mi jej doświadczenie oraz naturalność. Po zakończeniu cięcia suszy włosy, pokazuje jak je potem układać. Dziękuje i pomaga pozbierać się z torbami i płaszczem. Przy recepcji płacę i przekazuję napiwek. Szkoda, że nie ma cross-sellingu, bo często kupuję kosmetyki do włosów u fryzjera, gdy urzekły mnie podczas mycia, czy układania. Poza tym, czuję się dobrze obsłużona.