Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Jako że w lodówce pozostała mi tylko kostka masła udałem się na zakupy do Carrefour-a. Miałem zamiar zrobić większe zakupy dlatego postanowiłem wziąć wózek na zakupy. Nie chciało mi się przedzierać z nim przez całą galerię więc wózek postanowiłem wziąć przy wejściu na salę sprzedaży. Jest tam wydzielone miejsce gdzie pracownicy „parkują” wózki. Dzisiaj wózków było niewiele, zauważyłem 8 sztuk. Wróćmy do zakupów. Na sali sprzedaży spostrzec można było bardzo dużo klientów, od dziś bowiem wiele nowych produktów można było kupić w promocyjnych cenach. Bardzo trudno było się dostać do koszów z tymi produktami. Były bardzo oblegane. W jednym z koszy zauważyłem bardzo ciekawe książki za przysłowiowe grosze (ceny od 0,99 do 6,99 zł). Poczekałem chwilkę aż się trochę przeludni i po chwili byłem u celu. Wybrałem kilka książeczek dla moich dzieci, nawet niezniszczonych. Następnie swoje kroki skierowałem kolejno po pieczywo, wędlinę a wcześniej wybrałem kilka artykułów kosmetycznych. Nigdzie nie zauważyłem żadnych rażących uchybień. Posadzka czysta, towar na półkach poukładany i co ważne nie brakowało go. Od ostatniej mojej wizyty zmieniło się co nieco. Mianowicie dział z alkoholami jakby wyszczuplał. Kiedyś zajmował on sporą powierzchnię, dwóch alejek, dziś wszystko upchnięte jest w jednej. Ale nie widać jakiegoś szczególnego ścisku, wydaje mi się, że wszystkie artykułu, które kiedyś można było kupić na „większym” stoisku są i tutaj. Chociaż nie jestem szczególnym amatorem tych napoi zauważyłem, że jest większy wybór droższych trunków. Kiedy już wszystkie artykuły po które tu przyszedłem znalazły się w moim koszyku udałem się do kasy. No i już nie było tak pięknie jak na sali sprzedaży. Straszne kolejki. Otwarte było tylko sześć kas! W kolejce do „mojej” kasy byłem 13. Czas spędzony w oczekiwaniu na „skasowanie” 17 minut. W między czasie nie została otwarta żadna dodatkowa kasa. W miedzy czasie między dwoma klientami z sąsiedniej kolejki doszło do sprzeczki. Przerodziło się to w dosyć poważny konflikt, jeszcze chwila a być może doszło by do rękoczynów. Starsza Pani która wszczęła całą awanturę używała sporą ilość niecenzuralnych słów. W kolejce stały również matki z dziećmi. Ochroniarz nie reagował. Obserwował całą sytuację ale chyba bał się napastliwej klientki.