Opinia użytkownika: Małgorzata_433
Dotycząca firmy: Circle K
Treść opinii: Jadąc drogą E40 w stronę Krakowa postanowiłam zatrzymać się na stacji Statoil za rondem w Brzesku i zatankować. Po zatankowaniu udałam się do jedynej otwartej kasy. Przede mną znajdowały się 3 osoby, pomimo tego spędziłam w kolejce prawie 10 min. Po sklepie „kręciło się” jeszcze dwóch pracowników, ale żaden nie uznał za stosowne otworzyć drugą kasę, za mną zaczynała się tworzyć spora kolejka. W końcu zapłaciłam za paliwo, zamówiłam dwie kawy oraz hot doga. Pani za kasą, młoda brunetka z długimi włosami, stwierdziła, że zwykłe parówki są jeszcze niegotowe i zaproponowała mi hot dog chili. Jest on trochę droższy, ale oczywiście zgodziłam się i zapłaciłam za wszystko. Kasjerka włożyła bułkę do opiekacza i wróciła do obsługi klientów. Obsłużyła dwóch klientów i w tej chwili pojawił się drugi pracownik, który zajrzał do opiekacza pytając ją czy ma na to zamówienie. Stałam i czekałam cierpliwie z boku, więc poinformowałam go, że to ja czekam na realizację zamówienia. Zapytał jaki sos i włożył do bułki zwykłą zimną parówkę i podał mi go stojąc obok kasjerki. Oddałam mojego hot doga i zareklamowałam fakt, że moje zamówienie było inne a otrzymałam surową parówkę. Kasjerka wyrwała mi ze złością tego hot doga i poinformowała mnie, że będę musiała czekać, nie przeprosiła za błąd. Na to stojący obok niej pracownik na moich oczach włożył bułkę do opiekacza a obok położył surową parówkę. Miałam tego dość wyszłam nie odbierając pieniędzy ani surowego hot doga. Uważam, że obsługa na sieciowej stacji w obliczu takiej konkurencji nie powinna mieć miejsca i ja ani nikt z moich znajomych już tam się nie zatrzyma. Rozmawiając ze znajomymi dowiedziałam się, że taki poziom obsługi na stacjach Statoil jest normą. Przykładowo mojemu koledze sprzedano kartę do myjni, potem wymieniono ją a za trzecim podejściem drugi pracownik poinformował go o tym, że od rana jest awaria myjni. Efekt wizyt na stacji Statoil to strata czasu i nierzadko pieniędzy.