Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: ZTM Warszawa
Treść opinii: Jako osoba niezmotoryzowana nie posiadająca samochodu ani prawa jazdy zdana jestem na podróżowanie komunikacją miejską. Gdy mam tylko taką możliwość wybieram Metro, w dalszej kolejności tramwaj a w ostateczności autobus. Z uwagi na fakt iż do miejsca gdzie muszę dojechać kursują tylko autobusy kieruję się na przystanek. Ponieważ całą prawie noc padał śnieg na przystanku zalegają jego duże zaspy. Odśnieżony jest tylko pas do i od przystanku. Właśnie przejeżdża traktor wyposażony w specjalną okrągłą szczotę należący do ZOM (Zarząd Oczyszczania Miasta), ale w myśl (parafrazując) słów piosenki ,,nie mój jest ten kawałek podłogi” omija ten pojazd tę część która nie leży w gestii firmy ZOM do odśnieżania. Podjeżdża autobus 523, stary zdezelowany Ikarus (najprawdopodobniej).W środku tłok. Przecieka dach w miejscu gdzie jest złączenie tzw. ,,harmonijka”. Na skrzyżowaniu ulic Stanów Zjednoczonych i Grenadierów po próbie ponownego ruszenia po postoju na czerwonym świetle, słychać charkot silnika i jakieś zgrzyty. Przez chwilę myślę że autobus dalej nie pojedzie. Rozchodzi się jakiś dziwny specyficzny zapach zatartej maszyny. Jednak udaje mi się dojechać do celu…. Takich sytuacji można by przytoczyć wiele. Stan taboru pozostawia wiele do życzenia. „Rozmiar” autobusu nijak ma się do długości trasy danej linii i ilość (łatwej do oszacowania)pasażerów. Wiadomo że w trudnych warunkach pogodowych byle usterka może całkowicie unieruchomić pojazd. Pomijając dyskomfort podróży i jej nie pewny finał jest to przede wszystkim nie bezpieczne. A co do zaśnieżonych przystanków to sytuacja była bardzo podobna do tej pierwszej porannej. Żeby wejść do autobusu trzeba było pokonywać kilkucentymetrowe zaspy. Tak było na ul. Grójeckiej vis-a- vis dawnego kina ochota, na przystanku przy Arkadii na Jana Pawła oraz przy Metrze Marymont (tu również nie ośnieżony był przystanek tramwajowy).Dopiero w okolicy godziny 13.30 na rodzie Wiatraczna zauważam ekipę odśnieżającą przystanek. Lepiej późno niż wcale.