Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Rossmann
Treść opinii: Oprócz kosmetyków i chemii gospodarczej a czasami też biżuterii i galanterii do włosów w sklepach sieci Rossman kupuję saszetki dla mojego kota marki własnejWinston, a gdy jest promocja cenowa tak jak trwająca obecnie również Whiskas. Ponieważ w tym konkretnym sklepie w Galerii Handlowej Wileńska jestem nie po raz pierwszy idę do regału gdzie jest karma dla zwierząt. Udaje mi się mimo braków wybrać smaki które wiem że kocisko zje. Nie jest to proste gdyż tak jak napisałam w nie których rzędach zostało kilka paczek i trzeba sięgnąć w głąb regału by się w nie zaopatrzyć. ponieważ nie pierwszy raz spotykam się z tym, iż asortyment nie jest uzupełniony, nie tylko w tej placówce ale i w innych tej sieci również tak się zdarza, wiem że nie koniecznie czego nie widać to nie ma. Gdy już mam wszystko co mi na tę chwilę potrzebne kieruję się do kasy. Stanowisk tych jest 6, po trzy po prawej i po lewej stronie. Przed nimi informacja że obowiązują dwie kolejki. Siódma kasa jest nieco wcześniej , służy do regulowania należności za perfumy oraz kosmetykę kolorową. W tym momencie nie ma tam pracownika. Widać natomiast Pracownika ochrony, ubranego na czarno, opartego podeszwą buta o jeden z regałów z kosmetyką kolorową. Panie kasjerki sprawnie obsługują i choć w pierwszej chwili kolejka nie wróżyła niczego dobrego obsługa idzie niespodziewanie szybko i sprawnie. Po obsłużeniu pracownik mówi ,,zapraszam do wolnej kasy”. W moim przypadku nie ma takiej konieczności bo kasa przy której jestem obsługiwana jest jako pierwsza w rzędzie. Pani ją zajmująca nie zaszczyca mnie spojrzeniem, ani słowami powitania. Przystępuje do skanowania moich zakupów. Czynność tą wykonuje dość nerwowo, upuszcza na ziemię dwie saszetki. Płacę kartą. Pani nie wyjmuje terminala z podstawki, całość podsuwa mi na krawędź blatu z mojej strony. Dostaję spakowane przez kasjerkę zakupy, paragon oraz potwierdzenie transakcji kartą. Pani kasjerka blondynka z prostymi włosami do wysokości uszu, ma smętny anemiczny wyraz twarzy. Jest nie komunikatywna, praktycznie się nie odzywa. Ubrana według obowiązujących w tej sieci zasad – biały fartuch z czerwonymi wykończeniami. Ma przypięty identyfikator. Brak gazetek z ofertą promocyjną.