Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: empik
Treść opinii: Miałam dziś sporo spraw do załatwienia więc staranie zaplanowałam kolejność ich wypełnienia tak by nie nadrabiać drogi i nie potrzebnie tracić czas. Wizyta w pracowni krawieckiej oraz w banku nie była pomyślna. Spodnie nie były jeszcze gotowe, w placówce banku była awaria systemu informatycznego i z tego powodu nie mogłam dokonać planowanej wpłaty. Ponieważ i tak musiałam przesiąść się przy rodzie de gola weszłam po drodze do salonu EMPIK aby kupić gazetę do poczytania podczas jazdy autobusem. Tytuł miałam sprecyzowany a dokładniej dwa. Ponieważ mniej więcej wiem jakie jest rozplanowanie ekspozycji w tym salonie, po wejściu do niego, gdzie klientów słowami ,,dzień dobry” wita Pan ochroniarz, kieruję się do regału z kobiecą prasą kolorową. Niestety numer styczniowy miesięcznika „Świat kobiety” jest tylko z dodatkiem płyty lub taki niekompletny z brakującym balsamem marki LUKSJA. Pech chciał że właśnie o ten balsam mi chodziło ale widać pierwszy poniedziałek roku 2100 mi nie sprzyja. Idę dalej i zauważam pracownika sklepu którego łatwo rozpoznać po czarnej firmowej koszulce polo do której przypięty jest identyfikator z imieniem oraz zajmowanym stanowiskiem. Pani ta została poproszona przez klientkę o pomoc w odnalezieniu jak się okazało jakiegoś multimedialnego magazynu dziecięcego. Przyznać należy że w prasie dziecięcej i młodzieżowej panuje duży bałagan więc nie dziwię się że orientacja w ofercie i dostępności poszczególnych tytułów może być utrudniona. Pracownik znalazł numer który klientkę interesował a gdy ona zwraca się z zapytaniem czy to jest aby ostatni numer tego wydawnictwa Pani stwierdza po przeczytani na okładce informacji o miesiącach obejmujących ten egzemplarz iż najprawdopodobniej tak, a dla pewności może sprawdzić kiedy został on dostarczony. Klientka dopytuje się jeszcze o możliwość zwrotu w przypadku gdy by się okazało iż ten numer ma. Pani sprzedawczyni odpowiada na to iż, generalnie gazety nie podlegają zwrotowi ale w razie konieczności można go wymienić. Ja w tym czasie czekam gdy Pani skończy tę sprawę i w następnej kolejności będę mogła ją Prosić o pomoc w znalezieniu Świata Kobiety z balsamem. Zanim pracownik wróci do stanowisk kasowych udaje mi się go o tej kwestii poinformować. Przy kasach panuje zamieszanie i utworzyła się kilkuosobowa kolejka. Do ich obsługi (cztery komputery rejestrujące) było tylko dwóch pracowników. Tylko z uwagi na to iż Pani która pomagała klientom na Sali sprzedaży również przyjmowała należności a drugi pracownik ubrany także w firmową koszulkę polo z identyfikatorem jak było napisane ,,Uczę się”, a więc nie dziwi mnie chaos przed kasami i bałagan na długim regale pod ścianą, równoległym do tego gdzie była lada i komputery, a od strony klienta wyeksponowane na tym meblu były również słodycze i inne nazwijmy to, drobiazgi. W miedzy czasie od zaplecza ktoś dzwoni do drzwi .Jak się potem okazuje jest to również najprawdopodobniej pracownik tego salonu gdyż Pracownik do którego pierwotnie zwróciłam się z prośbą o pomoc informuje Go o tytule przeze mnie poszukiwanym na co ten deklaruje iż go postara się odnaleźć na magazynie. Dzięki temu Pani K może skupić się na obsłudze kasowej. Po kilku chwilach powraca pracownik taszczący kartonowe pudło, stawia go na końcu lady poczym otwiera. Znajdują się w nim miesięczniki „ Świata Kobiety” z dodatkiem w postaci balsamu , niestety wszystkie są dostępne z tym samym wariantem zapachowym, Pani jeszcze deklaruje że sprawdzi czy ,,czegoś nie ma „ jeszcze na zapleczu obok. Z stamtąd przynosi sam balsam co prawda jest to inny jego zapach ale z uwagi na to że podejrzewam iż mógł być otwierany nie decyduję się na niego i postanawiam kupić jedną gazetę z przyniesionego pudła. Proszę jeszcze o ,,Gazetę Podatkową” której nie znalazłam podczas oczekiwania na odszukanie pierwszego pisma. Pani bez wahania podchodzi do tej części gdzie on jest dostępny i mi go podaje. Okazuje się że po raz koleiny zostało zmienione miejsce jego wystawienia. Staję w kolejce która minimalnie się zmniejszyła. Moje zakupy podlicza ta sama pracownica z którą rozmawiałam na początku. Dopytuje się czy udało się odszukać to czego szukałam. Pyta się czy spakować gazety do reklamówki. Przyjmuje gotówkę która jest odliczona i zgodna z kwotą na paragonie a więc nie ma ewentualnego problemu z wydaniem reszty. Uśmiecha się. Mówi do widzenia i zaprasza ponownie. Pomimo kumulacji pracy nie jest zniecierpliwiona i przynajmniej z zewnątrz wydaje się opanowana i stara się by obsługa była sprawna a klienci usatysfakcjonowani. Gdyby nie to że towar zamiast na półce był nie rozpakowany i stał w magazynie, co jest w moim odczuciu poważnym zaniedbaniem wyniku którego czas obsługi znacznie się wydłużył oraz inne mankamenty takie jak: Nie aktualne gazetki promocyjne przy wejściu Brak ceny przy żelkach „Haribo” Ilość pracowników nie zapewniająca kontroli nad porządkiem w asortymencie ani nie gwarantująca braku kolejek do kas Ocena mogła być pozytywna. Jednak pomimo finalnego pozytywnego zakupu jestem nie zadowolona z powodu tego, iż gazety nie było na regale choć być powinna skoro miejsce było by ją wyłożyć. Zaoszczędziło by to mój czas, a pracownik - zarówno Pani do której najpierw się skierowałam o pomoc jak i druga Pani która szybko zagregowała i przejęła poszukiwania gazety mógłby spokojnie i skupić się na konkretnej czynności (obsługa kasy/porządek na sklepie). Reasumując dla Pań z Obsługi Plus a dla sklepu i jego kadry zarządzającej i koordynującej minus. Tu minus dwa. Nie wydaje mi się by dołożono wszelkich starań by jakość obsługi w tym salonie była na wyższym poziomie…..