Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: Dnia 5 lipca 2008 r. miałam poważny wypadek samochodowy spowodowany z winy innego uczestnika ruchu. Mój Ford Sierra był ubezpieczony w firmie Link 4 ,winowajcą wypadku była osoba ubezpieczona w PZU S.A.. Pomijając formalności związane z wypłatą odszkodowania zmuszona byłam w ciągu tygodnia zakupić inny używany samochód ,który jest moim narzędziem pracy. Zakupiony samochód ubezpieczony był w PZU i nadawał się do remontu, Po 20 dniach profesjonalnego serwisu samochodu udałam się do PZU w celu zmiany ubezpieczyciela na innego. Przy wjeździe na parking należący do PZU strażniczka (parkingowa) nie wpuściła mnie tam odpowiadając, że ‘ nie ma miejsca” . Zatrzymałam się, więc na chodniku przy znaku zakazu zatrzymywania i postoju oczekując na wjazd .Po 14 minutach wyjechały z parkingu PZU trzy samochody i pani parkingowa wskazała reką ,że mogę wjeżdżać. Przy wjeździe na parking w pełni uśmiechu parkingowa dwa razy spytała mnie czy na pewno wjeżdżam na parking w celach ubezpieczeniowych. Po zaparkowaniu pojazdu udałam się do budynku. Budynek z zewnątrz był zadbany, jedynie w napisie neonowym PZU nie świeciła litera „Z” Śmietnik przy wejściu do budynku był opróżniony. Po wejściu do budynku skierowałam się do portierni, pan pokierował mnie do wejścia na prawo. Klientów oczekujących było około dwunastu. Oczekując na swoją kolej mimochodem usłyszałam rozmowę agenta z klientem, który z moich spostrzeżeń przyjechał z pobliskiej wsi ubezpieczyć majątek. Miał spore pretensje ,zaczął krzyczeć, dlaczego w tym roku płaci dużo wyższe składki. Agentka z moich obserwacji była jeszcze mało doświadczona, prawdopodobnie nowy pracownik, ponieważ co pewien czas prosiła managera w celu złożenia wyjaśnień klientowi. Po około 18 minutach przyszła moja kolej na obsługę.Było 12 stanowisk obsługi .Podczas gdy zgłosiłam chęć rezygnacji z usług PZU, agent tak zasypał mnie argumentami ,że jak twierdził muszę jeszcze rok płacić składki w PZU. Obliczył je na sumę 980 zł. Jak się później okazało miałam jeszcze dwa dni na rezygnację i zmianę ubezpieczyciela. Po 10 miesiącach zgłosiłam ponownie chęć rezygnacji i prośbę o przebieg ubezpieczenia. Ku mojemu zaskoczeniu agent sam stwierdził ,że PZU jest w chwili obecnej najdroższą firmą ubezpieczeniową na rynku i wcale nie próbował mnie od tego zamiaru odwlec od zamiaru rezygnacji. Obecnie jestem ubezpieczona w Liberti Direct .