Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: cel: zawarcie umowy kontynuacji ubezpieczenia grupowego - sytuacja miała miejsce 31/12/2004 Firma, w której pracowałam rozwiązała umowę o ubezpieczenia grupowe z PZU, ale z możliwością kontynuacji prywatnie. W tym celu udałam się na ulicę Szeroką w Gdańsku, ale z małym dzieckiem, gdyż nie miałam z kim je zostawić w domu. Lokalizacja placówki jest fajna; centum, wiele miejsc parkingowych, dosyć łatwo trafić, obok można zrobić zakupy. W środku było mnóstwo petentów. Zajęłam kolejkę i czekałam. Dodam, iż dziecko miało wtedy półtora roku, a to był ostatni dzień, gdy mogłam podpisać umowę o kontynuację. Dziecko zaczęło marudzić, a ja byłam chyba 20 w kolejce. Panie obsługujące zaczęły się irytować i komentować, iż nie powinnam zabierać dziecka w takie miejsce. Trochę się zdenerwowałam i poprosiłam przełożoną, która siedziała na zapleczu. Niestety nie wyszła do mnie, bo była zbyt zajęta (tak mnie poinformowano). Zdenerwowanie udzieliło się dziecku, bo zacząło płakać. Zrobiła się chryja. Nikt mnie przepuścił, a obsługujące panie były bardzo zdenerwowane. Gdy przyszła moja kolej uzyskałam informację, iż moje ubezpieczenie będzie na takich samych warunkach, ale składka będzie wyższa, gdyż nie jest to ubezpieczenie grupowe, lecz indywidualne. Sumy, które miałabym otrzymać, miały być identyczne. Podpisałam umowę i udałam się do kasy, gdzie znowu odstałam swoje w kolejce i zapłaciłam składkę pierwszą i ostatnią. Po przyjściu do domu i dokładnym przeczytaniu warunków umowy okazało się, iż zostałam wprowadzona w błąd. Jeszcze do tej pory leży mi ta sytuacja na żołądku i cieszę się, iż są takie portale, gdzie mogłam się podzielić wrażeniami z wizyty w placówce PZU. Wrażeniami, jakich nikomu nie życzę, a szczególnie matkom z dziećmi. Moja ocena jest tak niska, gdyż obsługa i kompetencje personelu w tym miejscu były dla mnie najważniejsze.