Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Ewa_621

Dotycząca firmy: Alti Plus

Treść opinii: Miałam małe zakupy do zrobienia dlatego wybrałam supermarket przy osiedlu aby nie tracić czasu na chodzenie między półkami, które mnie nie interesowały. Już po wejściu zrozumiałam, że te zakupy szybkie nie będą. Przy wejściu nie było dostępnych koszyków, trzeba było ich samodzielnie poszukać przy kasach, tam gdzie się je odstawia po zrobionych zakupach. Przy stoisku z wędlinami była spora kolejka, która wydawała się nie poruszać. Okazało się, że stoisko było obsługiwane przez jedną osobę, a sądzę, że kierownictwo sklepu mogło się spodziewać większego ruchu w te dni i na dodatek w godzinach popołudniowych. Dodatkowo wędliny nie były pokrojone, tak jak to bywa w hipermarketach, że bardziej popularny towar jest pokrojony i obsługa jedynie waży, nie musi kroić przy czekającym kliencie. Postanowiłam zakupić gotowe wędliny w folii, mimo iż nie przepadam za nimi, jednak były one dostępne bez kolejki. Stoisko z warzywami wyglądało całkiem obiecująco, jednak okazało się, że przy nim również jest kolejka. Samoobsługa na tym stoisku sprowadzała się do samodzielnego zapakowania towaru do woreczków, następnie należało wystać swoje do wagi, którą obsługiwała jedna osoba. Na tym stoisku kolejka zrobiła się zdecydowanie z winy obsługi,ponieważ Pani obsługująca wagę dokładała towar podczas gdy klienci czekali przy wadze. Kupując chrupki zauważyłam, że nie ma przy nich cen, a jeśli są to w wstawione w przypadkowe miejsca, trudno było się zorientować ile kosztuje dany rodzaj. Być może była to łamigłówka dla osiedlowych emerytów posiadających zdecydowanie więcej czasu. Idąc do kas spotkałam osobę z obsługi, która "plątała" się miedzy półkami bez celu. A czy ta osoba nie mogłaby zająć się przenoszeniem koszyków, lub dokładaniem towaru na stoisku z warzywami? Sporym dyskomfortem psychicznym jest źle dobrana obsługa, np starsza Pani dźwigająca wielkie skrzynie z ziemniakami... serce się kraje jak się na to patrzy więc człowiek pomaga, a przecież nie idzie się do sklepu w celach charytatywnych. Na stosunkowo małej powierzchni jest dużo osób z obsługi, które patrzą na ręce, zamiast własne ręce zając jakąś pracą usprawniającą działanie sklepu. Kasy do błyskawicznych również nie należały. Wprowadzone stosunkowo niedawno terminale płatnicze zacinają się gdy używa się kilku w tym samym czasie. Dodatkowo stojąc w kolejce do kasy bardzo często można być mimowolnym świadkiem rozmów kasjerek na temat pracodawcy i stosunków panujących w pracy (nie są to przychylne komentarze). Słysząc tego typu rozmowy człowiek się dodatkowo denerwuje. Sklep nie posiada parkingu, auta mogą parkować jedynie na chodniku z wysokim krawężnikiem. Dodatkowo sklep powinien być wyremontowany aby przyjąć bardziej współczesny wygląd. Na plus należy zapisać, iż sprzedawany w tym sklepie towar był świeży.