Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PSS Społem
Treść opinii: Sklep jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów handlowych w mieście. Zawdzięcza to głównie charakterystycznemu szyldowi na fasadzie budynku. Jest on bardzo stary i nawiązuje stylistyką do odległych lat świetności Społem. Sama fasada prezentuje się przeciętnie i nie wyróżnia się od innych budynków na Nowym Rynku. Jej stan techniczny nie należy do najlepszych. Zostało to niestety przeniesione do wnętrza sklepu, które oceniłem negatywnie. Zaskakująco nowoczesne są automatycznie otwierane, podwójne drzwi wejściowe. Budynek postawiony został przy skrzyżowaniu dwóch ulic. W efekcie przed drzwiami prowadzącymi do jego wnętrza nie ma żadnego miejsca postojowego, z którego mogliby skorzystać klienci Społem. Miejsca postojowe zorganizowane zostały niejako na tyłach budynku. Niestety parking ten jest płatny. Posiada też ciasny wjazd, co w połączeniu z często parkującymi tam samochodami zaopatrzenia, stwarza problemy tak dla pojazdów wjeżdżających, jak i wyjeżdżających. W budynku mieści się kilka punktów handlowych, spośród których sklep Tęcza jest największy. Tuż za drzwiami wewnętrznymi znajduje się punkt przyjmowania bagażu na przechowalnię. Tworzy ją kilka szafek z pionowymi przegródkami o otwartej formie, z numerowanymi miejscami. Obok niego znajduje się wejście na teren sklepu. Niestety układ sklepu jest nieczytelny. Brakuje jasnego oznakowania poszczególnych działów. Klienci gubią się w poszukiwaniu określonego produktu krążąc między różnorodnymi regałami. Produkty ułożone są w miarę logicznie. Mankamentem, który rzucił mi się w oczy w czasie mojej wizyty był nieład panujący na niektórych półkach. Część produktów była poprzewracana i leżała w nieładzie. Nie brakowało za to cen, które same w sobie były dość czytelne. W sklepie było względnie czysto. Regały nie miały śladów zabrudzeń. Podłoga wyglądała nieco gorzej i prosiła się wręcz o przemycie. W sklepie oświetlenie było niewystarczające. Niestety witryny sklepowe nie przepuszczały światła, a słabe lampy nie dawały go odpowiednio dużo, by rozświetlić lokal. Stanowiska kasowe były czyste. Jedynym zastrzeżeniem była duża ilość paragonów zalegających tą część kasy, przy której klienci pakowali swoje zakupy. Niestety panie kasjerki nie miały identyfikatorów. Były za to w firmowych fartuchach. Stosowały podstawowe zwroty grzecznościowe. Moja wizyta zakończyła się kontaktem z kasjerką, która odzwierciedlała w pełni ten typ pracowników Tęczy. Miała około 36 – 42 lat. Nie nawiązała ze mną kontaktu wzrokowego, a jedynie werbalny. Sprawnie skasowała zakupione produkty, a potem wydała do ręki resztę. Przy kasie dostępne były odpowiednie reklamówki na zakupy. Niestety wrażenia wyniesione ze sklepu są złe.