Opinia użytkownika: osti.ata
Dotycząca firmy: Marcpol
Treść opinii: Biorąc pod uwagę moją pierwszą obserwację chciałam zawrzeć w niej wszystkie niezbędne informacje na temat sklepu. Market ten ma niezwykle miłą obsługę - panie sprzedawczynie mieszkające na osiedlu wpływają bardzo pozytywnie na każdorazową wizytę. Witają i żegnają uśmiechem (szczerym) i bardziej wyuczonym: "zapraszamy ponownie", które nie jest już aż tak rażące. Jeśli chodzi o ich przygotowanie, to nie mam żadnych zarzutów - moje indywidualne poszukiwanie produktu zakończone fiaskiem okazuje się być banałem po konsultacji z personelem sklepu. Nie wiem dlaczego, ale z własnych obserwacji widzę, że w sklepach wielobranżowych, w których jest oddzielnie obsługiwane stanowisko mięsne - obsługa tegoż sektoru sklepu jest najmniej przyjemna. Albo pracują tam "obszerne panie" krojące łopatki fachowo niczym wyuczony personel rzeźni lub panowie opryskliwie nastawieni na każdego klienta w kolejce - tak jest i w MARCPOLU. Nie mogłam też znieść obecności pani kierownik podczas którejś wizyty w sklepie - nieprzyjemna, aparycją -odstraszająca, wyrazem twarzy zniechęcała do kupna czegokolwiek i chciałam jak najszybciej opuścić sklep. Zwracała uwagę intonując ją w taki sposób, jakbym była złodziejką, gdyż nie wzięłam koszyka. Stąd sądzę, że taki kierownik jest zbędny - mało życzliwy, odstraszający klientów. Z ceną jest jednak mały problem - na całym osiedlu są dwa duże sklepy: MARCPOL i LIDER PRISE, z których ten pierwszy mieści się między blokami i z tego względu ma większą ilość odwiedzających go codziennie klientów. Biorąc pod uwagę asortyment podstawowy typu bułki, masło, mleko, wędliny - te rzeczy, które trzeba dokupywać codziennie lub co krótki okres czasu - cena nie jest wygórowana, jednak minimalnie wyższa od ceny tych produktów w super- czy hipermarketach. Nie jest to problemem, gdyż pieczywo jest zawsze świeże, wszystkie przeterminowane produkty są natychmiast usuwane z półek, można też znaleźć produkty nieczęsto spotykane w małych osiedlowych sklepikach. Problemem jest natomiast cena pozostałego asortymentu, która przewyższa cenę tego samego produktu w innych sklepach dwu-, a nawet trzykrotnie. Przykładem może tu być chociażby: solniczka i pieprzniczka, naczynia żaroodporne, miski szklane, czy szklanki i kubki. Po dzisiejszej wizycie zaskoczyłam się ceną żywności dla zwierząt - karma dla psa Pedigree i Chappi kosztowały ponad 7zł. W Auchan, Realu czy Carrefourze taką samą dostanę za niecałe 6zł. - moim zdaniem to dużo, gdy aby wykarmić mojego psa potrzebuję około 10 puszek na tydzień. To jest podstawowy problem sklepu - wysoka cena. Zaskakujące też jest rozmieszczenie kas. Na pierwszy rzut oka - są 4 kasy rozmieszczone równolegle, odgrodzone barierką i przejściem do miejsca z alkoholem. Jednak gdy nowy klient stoi w siedmioosobowej kolejce, czeka 15 minut i nie wie, że przez sekcję z alkoholem można przejść do kasy, przy której pani tak samo policzy jego zakupy jak przy "zwykłych" kasach, doznaje zaskoczenia. Stąd bierze się irytacja i niechęć do ponownego odwiedzenia miejsca, bo osoba stojąca wcześniej przemykając przez kilka osób, zostaje szybciej obsłużona niż reszta - to w supermarketach jest niezwykle denerwujące. Jednak, gdy jest mało ludzi - czas obsługi nie przekracza 5 minut. Wygląd sklepu nie jest zachwycający, ale przyjemny. Ma się wrażenia, że to jest "mój sklep" gdy wchodzi się do niego po raz 5 czy 6. Dlatego codzienne zakupy robię właśnie tam, mimo, że LIDER PRISE z niższymi cenami jest kilkanaście metrów dalej - może odstrasza przejście przez ulicę? :) Ogólnie ocena sklepu nie jest wysoka, bo i obserwacje nie wydają się być aż nadto pozytywne, jednak sądzę, że polepszając wystrój sklepu, ubiór personelu (czerwone kubraczki i czapeczki z daszkiem- bardzo tego nie lubię), informację klientów przy kasach, i... panią kierownik (może to była pani kierownik z zewnątrz, bo widziałam ją jedynie 2 razy) - dodając do tego niższe ceny - sklep nie miałby konkurencji na całym osiedlu.