Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Anna_1910

Dotycząca firmy: Muzeum Narodowe w Krakowie

Treść opinii: Piękny dzień,z koleżanką i moim małym synkiem (5 miesięcy) postanawiamy się wybrać do muzeum narodowego na wystawę "Sen o Ameryce" I brawo jesteśmy pod gmachem głównym,stoimy przed wielkimi schodami ,no to gdzieś tutaj powinien być jakiś podjazd dla wózków...no niestety nie ma,szukamy dalej,o jest winda dla wózków inwalidzkich,to super pojedziemy nią na górę...no niestety nie chce działać więc zostaję a koleżanka idzie do środka zapytać co z tą windą.Przychodzi z Panem,wygląda na portiera lub ochroniarza sama nie wiem bo jego zachowanie było wręcz odrażające...z wielką łaską i miną jak by miał do wykonania jakieś super ciężkie zadanie przywołał windę do której zamierzałyśmy wsiąść.Winda zjechała na dół,o pomocy owego Pana nie wspomnę bo nawet chyba do głowy mu to nie przyszło,ale wspomnieć muszę o tym że zostałyśmy skarcone za to że fatygujemy go do takich błahostek a "przecież tam pisze jak to działa...czytać nie umiecie" skarcił nas Pan i poszedł sobie a my popatrzyłyśmy na naklejoną w foli kartkę na której coś może kiedyś było ale deszcze zrobił swoje a my no niestety nie byłyśmy w stanie odczytać co tam jest napisane.Super wjechałyśmy na górę ,podchodzimy po bilety,wcześniej poznany nie miły Pan rozmawia z kasjerką siedząc na ladzie,widzi nas i mówi "a drzwi zamknęłyście,bo muszę wstać i zobaczyć na tą windę czy ogonów nie macie" Gdyby nie to że zdumienie odebrało mi mowę to raczej usłyszał by miły Pan ode mnie co o tym myślę,jedynie wychodząc z muzeum rzuciłam w jego stronę że zniesiemy wózek po schodach żeby wstawać nie musiał.Ale dalej...bilety kupione idziemy na wystawę,no tak kolejne schody ale cóż stary wielki gmach muzeum trudno żeby schodów w nim nie było,niech będą tylko dlaczego cała obsługa muzeum poza tym że stała i gapiła się ślepo nie wpadła na pomysł podsunięcia podjazdu lub użycia urządzenia których w muzeum jest pełno i służą do podnoszenia wózków inwalidzkich.Czy to że byłam tam z wózkiem dziecięcym a nie inwalidzkim nie dawało mi prawa do tego żeby bez większych przeszkód zwiedzić wystawy,że matka z dzieckiem nie może pójść do Muzeum Narodowego czy inwalidzi są tak samo traktowani,ja sądzę że raczej to drugie...że według tych zadufanych i moim zdanie totalnie niekompetentnych ludzi którzy tam pracują najlepiej żeby nikt nie przychodził ,a umowne 8 godzin przesiedzieli na plotkach. A na stronie www Muzeum pisze że posiada wszelkie udogodnienia dla osób niepełnosprawnych...aż czytać się tego nie chce...stek bzdur Chociaż może nie mam racji w końcu nie byłam osoba niepełnosprawną tylko matką z dzieckiem,ale czy to znaczy że mam być potraktowana jak by mnie nie było...