Opinia użytkownika: edytcia
Dotycząca firmy: Świat Zdrowia
Treść opinii: Byłam stałą klientką tej apteki, ponieważ znajduje się ona blisko mojego miejsca zamieszkania, a także jej ceny także są dobre. Zawiodłam się natomiast na obsłudze. Ostatecznie zrezygnowałam z tej apteki, farmaceutka łaski mi nie robi zamawiając coś, lub będąc miłą. Przechodząc do rzeczy. 8 grudnia udałam się do w/w apteki celem zakupu podkładu korygującego Vichy Dermablend. Zapytałam farmaceutkę czy posiadają takie podkłady, ona odpowiedziała, że oczywiście. Po czym wyjęła i podaje mi podkłady z firmy Pharmaceris. Zwróciłam jej uwagę, że chodziło o Vichy. Odłożyła do półki podkłady z Pharmaceris i pyta mnie o jaki konkretnie chodzi - odpowiedziała podkład korygujący Vichy Dermablend. Farmaceutka zaczęła szukać tegoż w systemie, w tym czasie podeszłą do niej druga farmaceutka i zaczęły miedzy sobą cicho rozmawiać na temat podkładu i tego, że coś ja sobie wymyśliłam - nie reagowałam. Po chwili zwróciłą się do mnie - "skąd pani sobie wynalazła ten podkład?", czy to w gazecie widziałam reklamówkę czy jak. Odpowiedziałam, że ten podkład to żadna nowość oraz że istnieje na rynku już od dawna. W tym momencie obie panie przeszły za półkę z lekami, a jedna z nich mnie pyta jak się on nazywa, więc jeszcze raz podaję jej nazwę, zapytała "a kolor jaki pani chce - jasny, średni czy ciemny?" odpowiedziałam, że kolor o nazwie OPAL, na co pani zrobiła dziwną minę do drugiej farmaceutki. Zostałam poinformowana, że na drugi dzień po 13tej podkład będzie w aptece - ucieszyłam się. Drugiego dnia o 14tej udałam się ponownie do apteki, by kupić podkład. Akurat na zmianie była ta sama farmaceutka, która przyjmowała zamówienie. Przyniosła podkład, od razu zwróciłam uwagę, że to nie ten kolor o jaki prosiłam. Powiedziałam to sprzedającej, na co odpowiedziała, że przecież to trzeba od razu mówić i trzeba wiedzieć o jaki kolor chodzi. Spokojnie odpowiedziałam, że podałam jej kolor jaki chciałam - OPAL. Farmaceutka wykrzyknęła "to teraz mi pani mówi???!!!" Mnie zatkało, bo przecież podałam wszystkie dane dzień wcześniej. A farmaceutka zaczęła od nowa mówić z ulotką Vichy w ręku "jeśli pani chciała zamówić podkład, to trzeba wiedzieć jaki podkład i jaki kolor" - kolejny raz jak do ściany odpowiedziałam, że podałam wczoraj dokładne dane, ona powiedziała, że sobie nie przypomina. Odpowiedziałam, że wczoraj to ona nie wiedziała nawet o co mi chodzi. Farmaceutka zaczęła od nowa notować moje zamówienie, ja podziękowałam i chciałam wyjść, ale jeszcze mnie zatrzymała przy tym zamówieniu. Ostatecznie powiedziałam jej, że dziękuję i że kupię sobie to gdzieś indziej. Nikomu nie polecam. Apteka przy Carrefour Express.