Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: Obserwacja usług w zakresie ubezpieczeń OC, jak i obsługi świadczonej przez PZU w Tychach. Zdarzenie miało miejsce 24.07.2008r. Jako nabywca samochodu używanego, musiałam dokonać zabiegu spisania aneksu, do opłaconego przez poprzedniego właściciela ubezpieczenia OC, jak i dokupić pakiet „NW”. W tym celu, udałam się do Inspektoratu PZU w Tychach. Siedziba PZU znajduje się tam od kilkudziesięciu lat. Pomieszczenie od zewnątrz, wizualnie wskazuje na dużą przestrzeń. Jednak, po wejściu do środka, układ jest dosyć gęsty i stanowiska obsługi zajmują ledwo 1/3 powierzchni. Mimo to, jest dosyć sprawnie. Sprawę załatwiałam w godzinach porannych, tj. około godziny 9-10. W tym czasie, byłam jedyną z oczekujących na obsługę. Potem doszedł kolejny petent, który musiał już na stojąco oczekiwać na swoją kolej. W sprawie ubezpieczeń samochodowych było czynne jedno stanowisko. Przyjął mnie Pan, który dosyć sprawnie spisał aneks. Następnie, zostałam poproszona o przejście na kolejne stanowisko, na którym miałam dopłacić do ubezpieczenia NW i przy którym otrzymałam kwit ubezpieczenia OC+ NW, widniejący już na moje nazwisko. Lecz zanim sfinalizowałam całą transakcję, musiałam przejść przez 2 osoby obsługujące, w tym zakresie (ze względów technicznych) i jak się okazało, ze szczęściem dla mnie. Otóż, w 1wszym kontakcie z tzw. kasą, byłam obsługiwana przez dosyć charakterystyczną, pod względem wyglądu osobę. Pani miała około 40 lat. Osoba, bez żadnej dyskrecji, przeżuwała gumę i nawet moja obecność, nie strofowała Ją do zmiany zachowania. Pani budziła moje zainteresowania, jeszcze w czasie, kiedy oczekiwałam na spisanie aneksu. Ogólnie, nie potrafiłam się napatrzeć, na Jej zachowanie. Co prawda, w tym czasie nie obsługiwała nikogo, jednak obecność petentów, powinna ją w jakiś sposób znormalizować. Następnie, w oczekiwaniu na zalogowanie się do systemu przez ową Panią, miałam pytania dotyczące opłacanej składki NW. Rzecz dotyczyła czasu trwania (rok) i możliwości połączenia jej z ubezpieczeniem OC (które wygasało w listopadzie, czyli za około 4 miesiące),czyli zapłacenia tylko za okres 4 miesięcy, tak, aby kolejnej opłaty dokonywać łącznie, tj. OC razem z NW. Na moje pytanie, czy istnieje taka możliwość, usłyszałam krótką odpowiedź, że nie. Jednak Pracownica, miała wciąż kłopoty z komputerem. W czasie pokonywania trudności sprzętowych, już bez żadnych pytań, patrzyłam na lekceważące ruchy jamy ustnej kobiety, która nie potrafiła się domyśleć swojego nagannego, pod tym względem, zachowania. Gdy próby logowania nie powiodły się, zostałam poproszona, aby przejść na stanowisko obok, do innego pracownika. Jak się okazało, awaria sprzętowa była dla mnie swego rodzaju wybawieniem. Rozpoczynając procedurę od nowa, zapytałam, po raz kolejny obsługującej mnie, już innej Pani, czy istnieje możliwość połączenia w czasie OC i NW. Jakże się zdziwiłam odpowiedzi, która była twierdząca! Na moje zapytanie, dlaczego przed chwilą zostałam poinformowana inaczej, usłyszałam, że Pani, która chciała mnie wcześniej obsłużyć, jest jeszcze nowa i może pewnych rzeczy nie wiedzieć. Zdziwiłam się wielce, bo jej zachowanie nie wskazywało na doszkalającego się pracownika. Przecież, przed chwilą z wielkim przekonaniem , zostałam poinformowana, o braku możliwości opłacania w przyszłości składek OC i NW w tym samym czasie. Więc argument, podziałał na mnie negatywnie. Wolałabym być poinformowana, o niewiedzy na dany temat i widzieć zaangażowanie w rozjaśnianiu przez pracownika jego i moich wątpliwości, aniżeli błędnym informowaniu, który w przyszłości mobilizowałby mnie 2razy do roku, do spełniania procederu osobnego opłacania składek OC I NW, w którym traciłabym, swój cenny czas. Zastanawia mnie jednak, fakt przekonania w jakim tkwiła ta Pani, prawdopodobnie nie wiedząc, że tkwi w błędzie. Mam tylko nadzieję, że po mojej wizycie, Pracownica z gumą do żucia, została poinformowana chociaż o tym, że udziela błędnych informacji. Kwestię zachowania, może też już ktoś zdążył Jej zasugerować. Proszę zwrócić uwagę, że od zdarzenia minęło prawie 1,5 roku, a pamiętam go jakby było wczoraj. Twarz tej kobiety i jej kontrowersyjne zachowanie, mam do dzisiaj przed oczyma. Wyrażam jednak głęboką nadzieję, że od tego czasu, w tej dziedzinie, zdążyło się już wiele zmienić. I owa Pani również dawno pozbyła się gumy do żucia. Nie miałam możliwości skonfrontowania ponownie Jej zachowania, gdyż po wygaśnięciu ubezpieczenia OC, wypowiedziałam umowę i przeszłam do konkurencyjnego zakładu ubezpieczeń, w którym, prócz profesjonalnej obsługi, otrzymałam bardzo konkurencyjne, pod względem ceny ubezpieczenie OC+NW – oczywiście płacone łącznie w jednym terminie…