Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: New Yorker

Treść opinii: Sklep znajduje się w Centrum Handlowym „Poznań Plaza”. Z zewnątrz lokal prezentuje się okazale. Jest jednym z większych sklepów w galerii. Posiada standardowy szyld charakteryzujący sklepy należące do tej sieci. Wejście do lokalu stanowią barierki, charakterystyczne dla lokali w „Plazie”. W środku lokal prezentuj się już znacznie mniej interesująco. Towar jest ułożony dość ściśle. Brakuje podziału na działy. Poszczególne produkty wiszą w dość przypadkowych wydawałoby się miejscach. Różne typy ubrań są ze sobą przemieszane na wieszakach. Wiszą zarówno na przyściennych specjalnie przygotowanych zawieszkach, jak i w wolno stojących szafkach z miejscami na złożone koszule oraz podwieszone spodnie i swetry. Przejścia między tak rozlokowanymi stoiskami są dość wąskie. Sama podłoga była w czasie mojej wizyty czysta i zadbana. Oświetlenie pozostawało dostatecznie dobre. Ceny znajdowały się przy każdym produkcie z osobna. Zostały przyklejone do metek, co jest zjawiskiem powszechnym w sklepach odzieżowych. Były małe i słabo widoczne. Zwróciłem fakt na przebieralnie, których drzwi były moim zdaniem zbyt małe. Posiadały bowiem dużą szparę u dołu. A i ich całkowita wysokość nie osiągała wzrostu przeciętnego mężczyzny. Osobom korzystającym z tych punktów mogło sprawiać to nieprzyjemne uczucie braku komfortu i bycia podglądanymi. Podczas mojej wizyty w lokalu znajdowało się kilku pracowników. Niestety żaden z nich nie zainteresował się moją osobą. Nie narzucali się oni z pomocą, oczekując inicjatywy od klientów. Było to o tyle zrozumiałe, że w sklepie w tym czasie przebywało wielu zainteresowanych zakupami. Osobną uwagę zwróciłem na kasjera (wiek 24 – 30 lat, stale odwrócony identyfikator uniemożliwiał poznanie jego imienia). Przyciągnęła mnie jego dość kontrowersyjnie stylizowana sylwetka. Miał na sobie strój złożony z dostępnych w sklepie ubrań. Całość prezentowała się ładnie. Niestety swoje uwagi mam co do jednego tylko elementu. Była nim czapka baseballówka na głowie. Niestety uważam to za zjawisko niewychowawcze i niepedagogiczne. Rozumiem motywy jej noszenia, związane głównie z marketingiem i reklamą, ale całkowicie tego nie akceptuję. Zachowanie kasjera przy obsłudze klientów należało do przeciętnie miłych. Pan był uprzejmy. Stosował też podstawowe zwroty grzecznościowe. Jednak nie był w tym konsekwentny. Nie każdemu dane było usłyszeć z jego ust „Dzień dobry”. Szybkość obsługi określam na normalną. Kasjer nie tylko nabijał towar, ale także fachowo go składał, co jest umiejętnością na tej funkcji pożądaną. Niestety całość sklepu zrobiła na mnie przeciętne wrażenie.