Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Bank Millennium
Treść opinii: Centrum Miasta - Starówka, ale miejsce niezbyt ciekawe. Znajduje się pod brudnymi filarami pomiędzy kantorkiem z butami, a galerią mydła. Usytuowanie kojarzy mi się z budkami pod tunelem przy dworcu. Problem z miejscami parkingowymi. Weszłam do środka. Mam ciągle uczucie brudu i szarości, które powstało już przed wejściem. Może spowodowane jest to przez światło. Na pewno wykładzina, która jest na podłodze jest brudna. Na przeciw wejścia siedzą dwie pracownice; po lewej też 2 pracowników. Żadnego klienta. Rozmawiają ze sobą, na mój widok rozmowy cichną i wszyscy oczekują mojego podejścia. Druga Pani od prawej proponuje, abym usiadła. Zapytałam o plecenie mi jakiejś korzystnej lokaty. Pani wskazując na prospekt z lekkim rozleniwieniem i delikatnym ziewaniem zaczęła opowiadać o rodzajach lokat, wcześniej pytając się, czy jestem ich klientem. Powiedziałam, iż pierwszy raz jestem w tym banku. Po wysłuchaniu oferty, powiedziałam, iż w innym banku zaproponowano mi korzystniejsze oprocentowanie. Wówczas dowiedziałam się, iż istnieje pt. Superduet i jest obecnie reklamowany w TV. Na przytoczenie przeze mnie nazwisk osób w reklamie Pni uśmiechnęła się. Otrzymałam prospekt w/w produktu, na moją prośbę i zaczęłam drążyć temat. Zainteresował mnie fakt, iż w reklamie powinnam się liczyć z ryzykiem utraty części środków. Pracownica banku zręcznie omijała ten wątek, informując mnie, iż mogę sobie sama wybrać Fundusz Inwestycyjny, a oni polecają ten najbardziej bezpieczny. Dostałam nawet wykres z zyskami proponowanego Funduszu. Po głębszej analizie stwierdziłam, iż nie jestem w stanie podjąć takiego ryzyka .Podziękowałam i wyszłam. Co mi pozostało po wizycie w tym banku: świadomość, że mieli bardzo brudną wykładzinę.