Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PLUS
Treść opinii: Wczoraj około godziny osiemnastej zostałam zaskoczona telefonem, jak się okazało, od operatora mojej telefonii komórkowej. Po sprawdzeniu moich personaliów pracownik przystąpił do przedstawiania swojej oferty. Robił to w specyficzny, charakterystyczny dla tego typu rozmów, sposób. Zaczął od tego, że moje rozmowy telefoniczne do wszystkich operatorów kosztują teraz 29 groszy. W potoku słów, który z siebie wylewał zdążyłam zrobić krótką wyrwę, upewniając się ile płacę teraz za rozmowy. Gdy okazało się, iż dużo więcej niż te, o których wcześniej wspomniał, zorientowałam się z czym mam do czynienia. Chcąc zapobiec dalszemu monologowi gorliwego pracownika Plusa, zapytałam czy to, o czym mówi wymaga wykupienia nowego abonamentu. Gdy odparł, że tak, grzecznie zakończyłam rozmowę. Rozmowę udało mi się skrócić do minimum. Jednak nie zawsze tak było. Dzięki kilku wcześniejszym takim rozmowom, którymi raczył mnie mój operator, zdobyłam doświadczenie, pozwalające mi wyczuć na odległość przebiegłość takich monologów. Piszę monologów bo regułą jest, że Plus, a wyobrażam sobie, iż również inni operatorzy, zatrudniają sztab dobrze przeszkolonych sprzedawców, którzy nie dając dojść do słowa zagubionemu odbiorcy, starają się za wszelką cenę przekonać go do przyjęcia oferty. A jest to wyjątkowo łatwe. Wystarczy przecież zgoda klienta i już jesteśmy posiadaczami kolejnego telefonu komórkowego czyli gadżetu, który będzie obsiadał kurzem gdzieś na pawlaczu, z abonamentem, który powoduje drenaż naszej kieszeni. Nie możemy mieć w takich przypadkach do nikogo pretensji. Przecież słuchając wywodów sprzedawcy byliśmy świadomi tego, co robimy. I jeszcze nasze imię powtarzane przez telemarketera jak mantra co drugie słowo. Trudno nie ulec takim namowom. W zaślepieniu nasz umysł powtarza tylko, że taka okazja może się już nie powtórzyć. Takie tanie rozmowy! I tylko otrzeźwienie przychodzi gdy dostajemy pierwszy rachunek. Jest już za późno bo zwykle taka umowa opiewa na rok lub dwa.