Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Tally Weijl
Treść opinii: Siostra chciała koniecznie kupić sobie coś nowego. Weszłyśmy do "Tally Weijl", a mnie od razu rozbolały uszy. Muzyka grała tak głośno, jakby to była dyskoteka. Nie mogłam się z siostrą porozumieć, bo po prostu jej nie słyszałam. Obsługa ubrana też, jakby to była dyskoteka. Ciężko przechodziło się między wieszakami, bo było na nich tyle ubrań, że tarasowały przejście. Drugi minus to potworne gorąco. Kilka minut i czułam się jak w saunie. Potem kasjerka przy zakupie nas przeprosiła, bo klimatyzacja im się zepsuła. Siostra wypatrzyła bluzkę, ale nie było jej rozmiaru. Dziewczyna z obsługi zapytała, czy może w czymś pomóc dopiero, gdy siostra wyszła z przebieralni już zdecydowana. Zapytałyśmy tylko, czy będzie inni rozmaiar, bo ta bluzka jest odrobinkę za duża. Pani podeszła do wieszaków i po przeszukaniu potwierdziła, że innego rozmiaru już nie ma. Mimo wszystko siostra postanowila ją kupić. Pani ją ładnie poskładała, przeprosiła, że nie było już innego rozmiaru i dodała, że w tej na pewno też będzie jej ładnie. Nie miała z czego wydać reszty, więc musiałyśmy trochę pokombinować, by wyszła odpowiednia kwota.