Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Ewelina_329

Dotycząca firmy: Quazi

Treść opinii: Jest wtorek, 3 listopada, w tym samym salonie obuwniczym byłam kilka dni temu i pomimo tego, że byłam rozczarowana obsługą w tym salonie, postanowiłam tam wrócić, ponieważ upatrzyłam sobie spontanicznie pewne czarne krótkie kozaczki. Wchodzę do salonu konkretnie już wiedząc czego chcę i nie rozglądam się po całym sklepie, tylko od razu podchodzę do półki na której stoją wybrane przeze mnie buty. Jednak i tym razem nikt kompletnie do mnie nie podchodzi! Jedna pani wyszła dopiero co z zaplecza sklepowego, a druga stoi nieruchoma i wpatrzona gdzieś w "zaświaty". Nie zastanawiając się więc długo sama podchodzę do sprzedawczyni, ponieważ nie dysponuję aż taką ilością czasu, żebym mogła sobie pozwolić na nie wiadomo jak długie oczekiwanie na pomoc sprzedawcy. Dodam jeszcze, że w sklepie oprócz mnie jest jeszcze tylko jedna osoba. Pytam czy te skreślone numery przyklejone tuz obok ceny oznaczają, że nie ma już takich rozmiarów. Sprzedawczyni potwierdza, po czym mówi, że dla pewności jeszcze może sprawdzić. Pytałam w sumie celowo o buty fioletowe, chociaż miałam zamiar kupić czarne, ponieważ chciałam sprawdzić reakcję i chęć pomocy sprzedawcy. Pani chętnie sprawdziła dostępność rozmiarów i potwierdziła, że fioletowych 39 nie ma. Zapytałam więc czy mają jeszcze jakieś inne salony. Pani powiedziała, że tak mają w Centrum Handlowym Auchan/Swadzim i w Komornikach. Dobrze w sumie wiem, że mają salon w Swadzimiu, bo dosyć często tam bywałam swego czasu, otrzymałam nawet kupon rabatowy na 30%. Pytam wiec czy mogę teraz wykorzystać ten kupon. Odpowiedz brzmi "tak", z tym że pani nie sprawdza ani kuponu ani daty ważności kuponu nawet nie pyta czy to jest firmowy kupon rabatowy, trochę dziwne to dla mnie było no ale może z góry uznała, że wie o jaki mi kupon chodzi. Pytam wiec czy może mi przynieść drugiego czarnego buta, bo nie lubię mierzyć jednego, tylko zawsze wolę oba, bo wtedy lepiej widzę jak się prezentują na nogach. Pani odpowiada "No dobrze." Zabrzmiało to trochę niechętnie, chociaż pani stwarza wrażenie bardzo sympatycznej i uprzejmej. Przynosi drugiego buta i wyjaśnia dodatkowo, ze frędzelki można odpinać, bo są na zamek i buty można nosić na trzy rożne sposoby. Bardzo cenna uwaga, ponieważ na prawdę nie zauważyłam, że frędzelki są odpinane. Pytam jak wygląda kwestia z reklamacją, ponieważ swego czasu kupiłam kozaki, które tanie nie były, a po trzech tygodniach się rozkleiły. Pani zapewnia, że na reklamacje są aż dwa lata i w każdej chwili mogę je przynieść gdyby się coś działo, że nawet nie muszę przynosić do sklepu, w którym je kupowałam, ale do każdego innego salonu. Poza tym zauważa, że z reguły z butami nic się nie powinno dziać, ale nie ma na to reguły, a tamta moja para kozaków musiała być jakaś felerna. Decyduję się na zakup czarnych kozaczków, daję sprzedawczyni wcześniej wspominany kupon rabatowy, pani oblicza rabat i podaje cenę. Płacę kartą. Zapakowane już w pudełko buty pani wsadza jeszcze do firmowej reklamówki oraz informuje, że paragon jest w kartonie i dziękuje za dokonanie zakupu. Wychodzę ze sklepu z nowymi butami, zadowolona z zakupu, ale znowu jakoś tak nie do końca z obsługi. Było w sumie dobrze, ale czegoś mi brakowało. Przydało by się więcej zaangażowania ze strony sprzedawcy, brakowało jakiegoś takiego efektu "Wow". Obie panie wyglądały ładnie, ubrane znowu w firmowe koszulki, bardzo schludnie i czysto. W sklepie też nienaganna czystość, błyszczące półki, ani krzty kurzu. Buty na półkach też lśniące i wypucowane. Jednak co do obsługi, to zdecydowanie czegoś brakuje. Tym bardziej, że druga pani sprzedawczyni, gdy już wyszła z zaplecza, była cały czas zajęta czymś przy kasie, ale nie było to kasowanie rachunku klienta. Nie podeszła również do żadnej z klientek, a tym razem oprócz mnie było jeszcze kilka innych pań oglądających buty. No i to jest właśnie to o czym mówię i czego tam brakuje: Więcej zainteresowania klientem!