Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Uniwersytet Medyczny w Łodzi
Treść opinii: W dniu 30 października 2009 roku odbyłam wizytę na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi przy ul. Narutowicza 58. W budynku, w którym odbyłam wizytę mieści się jeden wydział. Budynek ten jest starą kamienicą, który został oddany przez władze miasta dla potrzeb Uniwersytetu. Z zewnątrz budynek ten jest brzydki, brudny i czarny. Chodnik, który ma doprowadzać studentów do szkoły jest zrobiony ze starych, szarych płyt betonowych. Był on czysty i zadbany. Wokół budynku nie ma żadnych terenów zielonych. Parking dla samochodów był mały, zaledwie dla 5 samochodów. Parking ten był czysty i zadbany. Inne samochody stały na połowie chodniku, który doprowadzał do wejścia szkoły. Gdy weszłam do budynku Uniwersytetu zrobiło się cieplej, gdyż na dworze panowała niska temperatura. Weszłam na pierwsze piętro i poszłam do portiera spytać się, gdzie znajduje się pokój dziekanatu. Portier odpowiedział mi na to pytanie. Portier nie miał żadnego uniformu, ani plakietki z imieniem ani z nazwiskiem. Następnie poszłam do dziekanatu, na drugie piętro. Przed drzwiami stały 3 osoby i rozmawiały ze sobą. Jedną z nich była Pani z dziekanatu. Pani rozsyłała 2 osoby do innych pokojów, gdyż u niej nie mogły załatwić spraw. Mnie również wysłała do drugiego pokoju. Tam uzyskałam informacje na moje pytanie. Załatwienie spraw w tym pokoju zajęło mi parę minut. Pani była grzeczna i miła. Pokój był czysty i ładny, a także panował w nim ład. Na moje pytania udzielała odpowiedzi poprawnie i szybko. Pani była ubrana stosownie do pracy. Niestety nie miała plakietki z imieniem i nazwiskiem. Z inną sprawą poszłam do 3 pokoju. Tam siedziały 3 panie przy biurku i rozmawiały ze sobą. W pokoju panował porządek i ład. Niestety w tym pokoju nie uzyskałam odpowiedzi i kazały mi pójść do pierwszego pokoju. Gdy tam poszłam była kolejka. Przedemną stały 3 osoby. Zanim przyszła na mnie kolej długo sprawdziłam czystość na piętrze, na którym byłam. Korytarz był długi i szeroki. Na środku był dywan, który był czysty i zadbany. Na ścianach wisiały gabloty, plakaty i informacje dla studentów. Okna wychodzące z korytarza na zewnątrz były stare i duże. Firanki dosięgały do połowy okna, które były szare, ale czyste. Kiedy stałam w kolejce przedemną weszła nauczycielka do pokoju i przez to czekałam jeszcze dłużej na swoją kolej. Gdy już była moja kolej weszłam do środka. W pokoju panował porządek i ład. Przy biurku siedziały 2 panie. Odpowiedź na moje informacje uzyskałam szybko. Pani, która udzielała mi odpowiedzi była grzeczna i miła. Oby dwie Panie były stosownie ubrane do pracy, ale nie miały identyfikatorów z imieniem i nazwiskiem. Moja wizyta trwała ok. 30 minut. Mój pobyt w dziekanacie nie do końca mi się podobał. Negatywnie oceniam budynek, teren wokół budynku oraz czas poświęcony w szkole. Miło się wchodzi i uczy w szkole, w której wizerunek szkoły jest ładny i zadbany. Również nie podobało mi się to, że zostałam odsyłana z pokoju do pokoju, a także to, że długo czekałam na swoją kolej. Pozytywnie oceniam to, że Panie z pokoju pierwszego i drugiego obsłużyły mnie szybko i sprawnie, będąc przy tym miłym i uprzejmym.