Opinia użytkownika: Elżbieta_178
Dotycząca firmy: ORLEN
Treść opinii: Mieliśmy z rodziną wyjechać na umówione wcześniej spotkanie. Wszyscy przyszykowani wyszli na podwórko. Wyjechałam z garażu samochodem i ... niespodzianka. Z jednego koła całkowicie zeszło powietrze. Co było robić, zakasaliśmy rękawy i zaczęła się zmiana koła. Po założeniu nowego koła tzw. "dojazdowego" okazało się, że jest w nim troszkę za mało powietrza i musimy jechać na pobliską stację paliw a celu uzupełnienia powietrza w tym kole. zajechałam na stację, stanęłam obok znaczku mówiącego o możliwości uzupełnienia powietrza w oponach. Stała tam duża metalowa skrzynka. Domyśliłam się, że całe urządzenie czyli sprężarka i manometr do pompowania jest w środku, ale nie byłam pewna. Idę do Sklepiku, a raczej małego kiosku, pracownika stacji. Oprócz mnie nie ma nikogo innego z klientów. Po wejściu i przywitaniu się z Panem, proszę o pomoc w napełnieniu opony powietrzem, ponieważ sama osobiście nigdy tego nie robiłam i nie wiem jak się do tego zabrać. pan z przemiłym uśmiechem na ustach oznajmi, że nie może wyjść ze swojego kiosku, ponieważ jest SAM. Nie wyglądał na pracownika, który byłby zawalony ilością pracy, ale cóż pozory mylą. Tłumaczę jeszcze raz, że rozumiem iż jest sam, bo to niedziela i obsada pracownicza jest okrojona, ale na stacji nikogo nie ma i mógłby zamknąć swój "kiosk" i pomóc mi . Nastąpiła chwila, długa chwila milczenia. pan przerwał to milczenie i powtórzył jasno i wyraźnie, że nie wyjdzie bo JEST SAM. Dodatkowo udzielił mi słownej instrukcji obsługi jak napełnić oponę powietrzem. To było dla mnie jasne, że Panu nie chciało się mi pomagać i wykpił się swoja wymówka. Nie byłam namolna. Poszłam do tegoż urządzenia i okazało się, że niestety nie umiem poradzić sobie z tym urządzeniem a efekt był taki, że zamiast napompować koło zaczęłam spuszczać z niego powietrze. Na szczęście dla mnie na stację podjechał inny klient, który na moją prośbę pomógł mi i mogłam wyrównać powietrze w oponie zgodnie z wymogami bezpieczeństwa. Nie podobało mi się zachowanie pracownika tej stacji. Spowodował, że ma uraz aby jeździć tam tankować benzynę i jak nie będę zmuszona to na pewno na tej stacji nie będę tankować. Pan z obsługi stacji nie był obłożnie zajęty i mógł udzielić mi pomocy, ale najzwyczajniej nie chciało mu się ruszyć z miejsca. A szkoda, bo pogoda była piękna, a w kiosku panował zaduch.