Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: POLOmarket
Treść opinii: Chciałbym się podzielić nagannym zachowaniem pracowników obsługujących klientów na kasie. Dotyczy tego, że pracownicy bardzo często nie wydają reszty końcówek typu 1 gr czy 2 gr...w Polsce to chyba nic nadzwyczajnego bo bardzo często do takich sytuacji w polskich sklepach dochodzi. Ale odnośnie tego sklepu to dodatkowo pracownik nawet nie poinformuje, że nie ma wydać. Im wydaje się jak gdyby musiało tak być. Według mnie jest to niedopuszczalne w przypadku tego sklepu i naganne odnośnie pozostałych praktykujących takie metody sklepów. Chciałbym jeszcze podzielić się takim zdarzeniem w tym sklepie, pewnego dnia robiłem w nim zakupy płacąc za towar (ok. 30 zł)wręczyłem kasjerce 100 zł a pani wydaje mi resztę z 50 zł. Informuje, że chyba się pomyliła na co odpowiedziała, że nie i że ja wręczyłem jej 50 zł. Poprosiłem o sprawdzenia tego zdarzenia na monitoringu. Kierownik sklepu oświadczył, że kamery tego zdarzenia nie uchwyciły przy czym nie mogłem być świadkiem odtwarzania zapisu wideo. Zaproponowałem aby zrobiono stan kasy...na co kierownik się zgodził ale zrobią to po zamknięciu sklepu i bez mojej asysty, ja natomiast miałem przyjść następnego dnia po rezultat tego działania. Finał zakończył się powodzeniem uznano moja reklamację ale weryfikacja tego zdarzenia bardzo mnie zniechęciła. Przecież mógł de facto ktoś to ukryć, a ja zostałbym poszkodowany, okradziony. Moja ogólna ocena jest wypadkową ocen cząstkowych poniewąż sklep jego wygląd jest ładny w środku jest przestronnie i w miarę duży asortyment jak na gabaryty marketu. Uniformy pracowników również zasługują na pochwałę w porównaniu z innymi markietami. Do minusów należy obsługa klienta kiedyś pamiętam że to był jeden z pierwszych sklepów w którym słyszałem dzień dobry, zapraszamy ponownie, miłego dnia, wieczoru dzisiaj takie słowa padają rzadko z ust pracowników. Natomiast coraz częściej dochodzi do problemów w kasie (długie kolejki, zła cena) i resztą ponieważ nie tylko ja ale znajomi również mieli podobne zdarzenia.