Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Monika_827

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Wchodząc do sklepu, zauważyłam, że koszyki stoją na swoim miejscu, co jest dużym plusem w sklepie. Na sklepie panował porządek, a podłoga była czysta, co przy deszczowym dniu jest raczej rzadkością, albo nie zdążyła się jeszcze pobrudzić. Po wejściu zadałam pytanie pani z personelu gdzie znajdę kaszkę mleczną instant, na to pani wytłumaczyła mi szczegółowo, ale sama nie wskazała mi produktu na półce. Towary były ładnie poukładane na półkach i w koszach, chociaż ceny nad produktami w koszach nie pasowały do leżącego poniżej towaru. Panie z personelu chodziły w rozpiętych fartuchach, co wygłądało niechlujnie. Jedna pani idą środkiem z elektronicznym wózkiem na palety rozpędzała wszystkich klientów z tej alejki, bo sklep jest trochę za mały, a przejścia za ciasne.Klienci muszą się odrywać od robienia zakupów i ustępować drogę. Przy stoisku z warzywami im owocami zauważyłam, że leżą ostatnie sztuki niektórych asortymentów, które już nikt raczej nie kupi, np. brokuł wielkości pięści o lekko żóltawym zabarwieniu. Przecież mogłaby któraś z pań to wymienić lub po prostu wyrzucić, ale w danej chwili na sklepie były tylko trzy panie i do tego bardzo zajęte przyjmowaniem innego towaru. Gdzie była reszta pracowników?- nie mi to rozstrzygać. Jeżeli chodzi o asortyment to byłam mile zaskoczona, normalne towary za konkurencyjną cenę. Jako mały minus dodam tylko, że nie ma w tym sklepie pełnego asortymentu wielu wiodących na polskim marek z branży spożywczej. Ale to przecież nie hipermarket. Atrakcyjne były towary umieszczone na promocyjnej gazetce, jednak znalezienie ich było już trochę bardziej trudne, bo w tym miejscu znajdował się tłum ludzi. Podchodząc do jedynej czynnej kasy stałam w sporej kolejce, która torował przjście między alejkami. Przechodzący ludzie co chwilę mnie przepraszali i przeciskali się obok mnie, było to mało miłe uczucie, tym bardziej, że można by było poprosić drugą kasjerkę lub na przyszłośc otwierać sklepy Biedronki w dużo większych lokalach. Pani w kasie była bardzo miła i zaprosił mnie ponownie. Bardzo nie spodobała mi sie jedna rzecz, przy której się zdenewowałam, pani kasjerka pmieszała moje zakupy jeszcze nie spakowane z zakupami następnego klienta. Tam nie było czasu na nomalne spakowanie zakupów, odczułam, że mam tylko zapłacić i jak najszybciej odejść od kasy. A co ze spakowaniem??! Kasjerka musi poczekać, aż się spakuję, albo mieć podzieloną ladę za taśmą na dwie komory, dwóch klientów, tak jak to widziałam w sieci Stokrotka.Po wyściu ze sklepu na parking zauważyłam, zę będzie problem z wyjazdem, mają zbyt mały parking, po którym krążą samochody i ludzie, bo wejście z chodnika i z ulicy na teren sklepu jest jeden, dla ludzi idących niejednokrotnie z dziećmi i dla samochodów. Zgroza.