Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PKP Intercity
Treść opinii: Obserwacja dotyczy podróży pociągiem Kamienczyk relacji Kudowa Zdrój - Poznań główny oraz reakcji na reklamację złożoną do spółki PKP Przewozy Regionalne. Do pociągu wsiadłam na stacji Polanica Zdrój. Czekała mnie ponad sześciogodzinna podróż. Na stację podjechał pociąg typu "tramwaj" (wagony bezprzedziałowe). Wagony były zdezelowane. Przy każdym hamowaniu rozlegał się, niczym niewyciszony, potworny jazgot. Nie można było domknąć okien w wagonie, co powodowało powstawanie przeciągu, gdy pociąg jechał między stacjami. W toalecie panował ogromny smród, który przez nieszczelne drzwi toalety oraz nieszczelne drzwi wagonu wdzierał się do jego wnętrza. Wiedząc, że we Wrocławiu dołączane są do pociągu wagony jadące z Jeleniej Góry zapytałam konduktora, czy któryś z dołączanych wagonów będzie wagonem z przedziałami, bym mogła się przesiąść i kontynuować podróż w zdrowszych warunkach. Niestety konduktor nie potrafił odpowiedzieć na moje pytanie. Powiedział, że on sam tego nie wie. We Wrocławiu dołączono wagony z Jeleniej Góry, lecz wszystkie były również wagonami typu "tramwaj" o podobnym standardzie do wagonu, w którym podróżowałam. Po ponad sześciu godzinach podróży, w takich warunkach, okropnie bolała mnie głowa, miałam katar i rozchorowałam się tak, że resztę swojego urlopu spędziłam z gorączką w łóżku. Zdenerwowana faktem, że nikt mnie nie poinformował, że na tak długą podróż PKP podstawi zdezelowany pociąg o wagonach najgorszej klasy, napisałam reklamację do spółkii PKP Przewozy Regionalne. W reklamacji zażądałam zwrotu pieniędzy za bilet, zadośćuczynienia finansowego za niedogodności, na jakie mnie ta firma skazała oraz informowania pasażerów pociągów, którymi podróż trwa dłużej niż 3 godziny, o typie wagonów jakie będą podstawione tak, by podróżny sam mógł zdecydować czy chce podróżować w takich warunkach, czy też woli droższą podróż np PKSem. 21 października minęło 30 dni od daty doręczenia reklamacji (wysłałam ją listem poleconym za dowodem doręczena) a jednyną reakcją spółki było przekazanie mojej reklamacji do Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.