Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Ewa_90

Dotycząca firmy: Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa

Treść opinii: Jestem od kilkunastu lat szczęśliwa posiadaczką własnego mieszkania w SM Łazy, zlokalizowanego niestety na 4 piętrze. Piszę "niestety" ponieważ od wielu lat jestem "zalewana" przez cieknący dach. Na moje prośby, pisma najczęściej brak reakcji lub Pan Kierownik prosi, by napisać kolejne pismo. I tak sobie piszę pisma i nic się nie dzieje. W bm zgłosiłam kolejne zalanie mieszkania. Tym razem zacieki pojawiły się w gościnnym pokoju, co nie jest dla mnie przyjemne, ponieważ tutaj przychodzą znajomi, goście i niezbyt miło przebywać w pokoju ze ścianą z zaciekami. W pażdziernikowy dzień, w poniedziałek rano stwierdziłam dość dużą plamę na suficie w pokoju stołowym. Do pracy miałam na godzinę 8-ą, pobiegłam zatem zarabiać pieniążki na codzienny chleb a następnego dnia raniutko zaniosłam pismo do Spółdzielni, w którym poinformowałam o "zalaniu". Za kilka dni Spółdzielnia poinformowała mnie, że za póżno zgłosiłam zalanie, ponieważ w 48 godzin po zalaniu ściany nie są już mokre itp. Biuro Spółdzielni mieści się obok mojego bloku. W każdej chwili mogą przyjść do mnie. W następny poniedziałek Spółdzielnia rano otrzymała ode mnie wiadomość wysłaną poczta elektroniczną, zwykłego maila. Odezwał się Prezes Spółdzielni pisząc "Ja tu kogoś ukarzę". We środę został wyznaczony termin oględzin. Panowie stwierdzili, że mogą to być stare zacieki, ponieważ ściana nie jest "mokra" a dzień wcześniej PADAŁ DESZCZ WIĘC POWINNA BYĆ MOKRA SCIANA. Padał a nie lał.. Brak mi słów do Zarządu, do Spóldzielni. Nie mam zamiaru na własny koszt przeprowadzać malowania ponieważ pieniądze to nie wszystko. Reasumując: w naszej Spółdzielni bardzo ciężko coś załatwić, nawet jesli mam rację, to wszystko obraca się przeciwko mnie... I zawsze ja jestem winna: albo za póżno zgłosiłam, albo padało a nie jest mokra ściana, albo zginęło pismo.... Tak jakby sama wzięła psikawkę i lała na sufit... A kierownik zapomniał, że po moim mailu zaraz w poniedziałek przybiegł do domu podczas obecności syna oglądał ściany, czyżby wtedy nie widział, że ściana jest mokra???? Ciekawe co tym razem odpiszą.... Nie polecam...