Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: IKEA
Treść opinii: Przejeżdżając podjechałam do sklepu IKEA żeby zjeść w restauracji posiłek. Lubiłam zaglądać do IKEA ze względu na nienachalną obsługę, ciepłe, dość smaczne jedzenie i rozsądne ceny. Niestety stopniowo jakość posiłków w Ikea pogarsza się, a jakość obsługi również pozostawia coraz więcej do życzenia. Wiosną i w lecie często (przynajmniej raz na tydzień) jadałam w IKEA filet z łososia z warzywami i frytkami. Podchodząc wzięłam tacę (mokrą po myciu – niestety to już standard), podeszłam do lady. Za ladą stał pan w czapce kucharza. Kiedy stanęłam naprzeciwko pan sobie stał i patrzył na mnie. Nie odezwał się ani słowem. Zamówiłam łososia, pan nałożył kawałek ryby, dwa kawałki brokuła i kawałek cytryny. Położył to przede mną na ladzie. Zapytałam dlaczego bez frytek. Pan odpowiedział, że nie ma frytek do łososia. Odpowiedziałam, że zawsze były. Pan drwiąco odpowiedział, że widocznie nie dawno tu nie byłam. Powiedziałam, że w takim razie rezygnuję z łososia i proszę o klopsiki. Pan wymienił mi i podał nową potrawę. Odbierając talerz powiedziałam, że w takim razie chyba będę tu bywać coraz rzadziej. Pan odpowiedział, że on mi nie karze. Stanęłam, żeby nalać sobie sosu. Słyszałam jak przy kasie pani krzyczy dość głośno: proszę podchodzić do kasy. Wzięłam jeszcze filiżankę na kawę i poszłam do kasy. Kasjerka nie odezwała się kiedy podeszłam, skasowała towary, podała mi cenę, ja podałam jej kartę, pani mi bez słowa podała PIN pada, wbiłam PIN, oddałam pani pada, pani mi bez słowa podała potwierdzenie z POSa i paragon. Komunikacja z klientem ograniczona do minimum. Podeszłam do automatu nalać sobie kawę. Automat nalał mi nieco ponad pół filiżanki cappuccino. Obok przechodziła pani z obsługi. Pokazałam jej filiżankę i poprosiłam o usunięcie usterki. Pani powiedziała, że automat już tak nalewa, a w ogóle to sobie mogę przecież nalać drugą kawę. Powiedziałam, że nie mam ochoty chodzić przez całą salę po dolewkę. Pani wzruszyła ramionami i odeszła.