Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PZU
Treść opinii: Wizyta w biurze PZU w celu ubezpieczenia mieszkania. Biuro, to jedno duże pomieszczenie przedzielone małymi ściankami na dwie części. Wszedłem do pierwszej części. Były tu tylko stoliki postawione pod ścianą, na których umieszczono materiały reklamowe. W drugiej części było biuro agenta, który właśnie rozmawiał z klientem. Poczekałem więc, na stojąco, bo w pokoju nie było krzeseł. Ciekawe, dlaczego? Stały za to na wąskim korytarzu, więc osoba która usiądzie będzie narażona na smyranie po twarzy płaszczami osób przechodzących. Biuro sprawiało wrażenie, jakby nie było odświeżane od lat. Ściany pokryte kurzem, widoczne duże zabrudzenia. Od razu rzuciła się w oczy różnica w oświetleniu obu części biura świetlówkami o innych barwach światła, co sprawiało niekorzystne wrażenie. Przyszła moja kolej na rozmowę z agentką. W jej wyglądzie zwróciłem uwagę na zupełnie nieporządkowaną fryzurę, niepasującą do osoby pracującej w finansach. I teraz zaczęła się droga przez mękę. Agentka zapytała mnie na jaką sumę chcę ubezpieczyć mieszkanie a na jaką wnętrze, nie wyjaśniając mi szczegółów, o co chodzi. Podałem sumy, po czym otrzymałem wyliczoną składkę. Dość krótka rozmowa, więc sam ją zacząłem doprecyzowywać. Zadawałem pomocnicze pytania, choć wydawałoby się, że to agentka powinna je zadawać, aby przedstawić właściwą ofertę. I tak doszliśmy do momentu, gdzie stwierdziłem, że interesuje mnie zupełnie inny zakres ubezpieczenia, niż pierwotnie przedstawiła mi to agentka. Dobrze więc, że dopytałem sam i dobrze, że wiedziałem o co. Agentka trochę gubiła się w szczegółach i musiała pytać koleżankę. Sama rozmowa przebiegała w sposób dość nudny, bez entuzjazmu i zachęcenia klienta do kupna. Podsumowując, nie skorzystam więcej z usług tego biura. Samo wnętrze na bardzo niskim wizualnym poziomie, wyglądało, jak zabiedzonej firmy a agentka nie sprawiła wrażenia profesjonalistki pod żadnym względem, przypominając raczej znudzoną urzędniczkę.