Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kaufland
Treść opinii: W sobotnie popołudnie kupowałem cukier do przetworów i pomimo prostych zakupów bardzo mnie one zmęczyły. Tego dnia trudno było znaleźć pracownika na sali sprzedaży, więc dopiero przy kasie z alkocholem mogłem zapytać o to gdzie znajdę makaron bez cholesterolu. Pani wytłumaczyła mi drogę do półek tak jak bym dokładnie wiedział gdzie to jest, więc niewiele mi się to przydało. Droga jednak okazała się ciekawa, bo po drodze zauważyłem bałagan na półkach z chipsami i brudną podłogę. Przy stoisku z jogurtami zostałem poczęstowany jakimś serkiem homogenizowanym z truskawkami, ale niestety nie było obok żadnego pojemnika na wyrzucenie jednorazowej miseczki. Ja swoją zawiozłem na wózku do kasy, ale inni odstawiali je na półki z jogurtami (troche mnie to zbrzydziło). Przy kasie była kolejka, bo pani (młoda - kasztanowe kręcone włosy) rozsypała worek z monetami i powpadały jej one do czytnika kodów. Chyba zastępowała koleżankę, bo później przyszła druga pani i zajęła się kasowaniem. Ta co rozsypała monety poszła sobie głośno komentując, że jak się kasa nie będzie zgadzała to nie jest to jej wina. Wyglądało to bardzo brzydko i było wyjątkowo niekulturalne. Kasjerka (starsza pani - proste rude włosy), która przyszła zajęła się kasowaniem, a nie szukaniem monet. Niemniej jednak, kto rozsypał powinien pozbierać. Na taśmie jeździły liście, bo klienci przede mna kupowali jakąś paprykę w doniczce. Poza tym oczekiwanie w kolejce zajęło mi 5,5 minuty. Proste zakupy i taka porażka w obsłudze. Dobrze, że chociaż zachowano formy grzecznościowe podczas obsługi.