Opinia użytkownika: Anna_1129
Dotycząca firmy: Rossmann
Treść opinii: Moja dziesiejsza wizyta w sklepie Rossmann spowodowała, iż trochę zraziłam się nie tyle do samej sieci, a co do tego właśnie punktu. Weszłam do sklepu, wziełam koszyk, bez żadnego problemu odnalazłam na półkach potrzebne produkty. W sklepie był porządek, towary odpowiednio wyeksponowane. Otwarte były dwie kasy, pomimo że nie było dużo ludzi, więc do kasy dostałam się praktycznie bez kolejki. Podsiadam kartę kredytową mbank Rossmann, dzięki której przy zakupie mam 5% rabat. Kasjerka skasowała moje zakupy, podała kwotę do zapłaty, następnie ja podałam jej moją kartę, z której po zestanowaniu umieszczonego na niej kody kreskowego, naliczany jest rabat. I tak też kasjerka uczyniła. Po zeskanowaniu kodu z mojej karty na ekranie ukazał jej się komunikat o takiej treści "Proszę wydać prezent mbank", Pani w kasie zaakceptowała polecenie, a następnie zawołała koleżankę z kasy obok, do ktrórej pomachała moją kartą z dziwnym uśmieszkiem na twarzy mówiąc "per....(co miało chyba oznaczać perfumy), no wiesz...,". Po zapłaceniu za towar Pani podziękowała mi za zrobione zakupy i powiedziała grzecznie "do widzenia". Ja żadnego prezentu nie otrzymałam. Żeby nie wyciągać pochopnych wniosków po przyjściu do domu zadzwoniłam na infolinię i okazało się, że faktycznie jest taka promocja i przy zapłaceniu za zakupy w Rossmannie posiadaną przeze mnie kartą powinnam dostać upominek. Pani w kasie najwidoczniej postanowiła inaczej. Najbardziej negatywne wrażenie zrobiło na mnie to tajne porozumiewanie się Pani, która mnie obsługiwała z koleżanką z kasy obok, poczułam się trochę dziwnie, tak jakby miały przed sobą kogoś kto wogóle nie słyszy i nie rozumie o czym one mówią. A te tajne sygnały w mojej subiektywnej opini miały oznaczać "patrz następna płaci kartą, mamy następny upominek".