Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Alma Market
Treść opinii: Wieczorem robiłam niewielkie zakupy w Almie. Na parkingu przed sklepem było bardzo mało wolnych miejsc. Przed sklepem, koło koszyków leżało sporo papierków, puszek, kubków po napojach. W sklepie panował porządek. W środku było sporo klientów. Małych koszyczków przy wyjściu nie było wcale. Na sklepie towar był starannie poukładany, półki były dotowarowane. Opakowania produktów były całe, nieporozrywane. Na prawie wszystkich półkach towary leżały uporządkowane, frontem do klienta. Do stoiska z wędlinami czekała spora kolejka – około 15 osób. Ponieważ nie miałam czasu na czekanie w kolejce podeszłam do stoiska Krakowskiego Kredensu – wyroby dobrej jakości, ale w zaporowych cenach. Pani obsługująca przy stoisku nie za bardzo umiała sobie poradzić z pytaniami klienta. Na moje pytania o różne rodzaje wędlin odpowiadała „no taka mała tłusta – sama pani widzi”, czy „taka trochę podwędzana”. Niestety to były cechy wędliny, które mogłam sama określić patrząc na nie. Kupiłam trochę wędliny. Na stoisku z pieczywem pani była bardzo uprzejma i uczynna. Na moje pytanie o chleb z określonej piekarni sprzedająca umiała wskazać, które chleby pochodzą z tej piekarni. Poprosiłam o ukrojenie kawałka chleba, pani spytała jak duży, pokazując dokładnie na chlebie, ile ma dla mnie odkroić. Potem spytała jeszcze, czy pokroić czy w kawałku. Kupowałam też redbull, który wolałam kupić w wersji light. Niestety light była tylko w czteropakach, z czego jeden był rozerwany. Cena na półce dotyczyła tylko czteropaków. Na wszelki wypadek zabrałam do kasy jeden i drugi. Pani w kasie powitała mnie słowami „Dobry wieczór”. Podałam jej dwa napoje – light i zwykły. Wyjaśniłam sytuację, pani stwierdziła, że jeżeli da się zeskanować towar, to znaczy, że można sprzedać napój light pojedynczo. Kod dał się wczytać, pani sama spytała, czy rezygnuję z tego drugiego (nie light). Pani skasowała resztę towarów. Zapłaciłam, kasjerka pożegnała mnie. Zakupy w Almie uważam za bardzo udane.